Gosia 18
25.11.2003 23:41
Mam pewne wątpliwości co do kwestii nauki Kościoła o wierności małżeńskiej. Jeśli np. młoda dziewczyna wyjdzie za mąż i po pewnym czasie zostanie skrzywdzona, opuszczona, to uzyskawszy rozwód nie może związać się już z nikim innym, bo złamie wtedy zasady wierności małżeńskiej. Czy do końca życia ma być samotna? A jeśli już zwiąże się z kimś, to nie może przyjmować komunii świętej. Dla mnie to niezrozumiałe.
Pan Jezus tak o nierozerwalności małżeństwa uczył:
"Przystąpili do Niego faryzeusze i chcąc Go wystawić na próbę, pytali Go, czy wolno mężowi oddalić żonę. Odpowiadając zapytał ich: Co wam nakazał Mojżesz?Oni rzekli: Mojżesz pozwolił napisać list rozwodowy i oddalić. Wówczas Jezus rzekł do nich: Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych napisał wam to przykazanie. Lecz na początku stworzenia Bóg stworzył ich jako mężczyznę i kobietę: dlatego opuści człowiek ojca swego i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało. Co więc Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela! W domu uczniowie raz jeszcze pytali Go o to. Powiedział im: Kto oddala żonę swoją, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo względem niej. I jeśli żona opuści swego męża, a wyjdzie za innego, popełnia cudzołóstwo" (Mk 10, 2nn).
Każdy małżonek przed Bogiem ślubuje miłość, wierność, uczciwość małżeńską i że nie opuści partnera aż do śmierci. Dorosły człowiek powinien wiedzieć, jakie wtedy przyjmuje na siebie obowiązki i jakie z tego mogą wyniknąć trudności. Miłość nie może być na próbę. Cały problem tkwi chyba w tym, że wielu zbyt lekkomyślnie do kwestii małżeństwa podchodzi. Kiedy owym dorosłym ludziom przychodzi przyjąć konsekwencje tej decyzji, łatwo czynią z siebie osoby naiwne i niedoświadczone...
Warto też chyba przeczytać artykuł zawarty na stronie:
http://www.mateusz.pl/ksiazki/js-npp/js-npp_35.htm J.