Barbara 31.10.2003 23:09

Chciałabym jeszcze cos dopisac do pyt. z 28.10 dotyczącego spowiedzi.
Lęk przed wiecznym potępieniem na pewno nie jest dobrym argumentem na to aby kogoś zachęcić do spowiedzi. Nie jest przynajmniej takim argumentem dla mnie. To właśnie lęk jest największą przeszkodą. Usiłuję od dłuższego już czasu uwierzyć w Boże miłosierdzie i mam nadzieję , że to właśnie wędrówka w tym kierunku pomoże mi w przezwyciężeniu oporów przed spowiedzią. Piszę o tym dlatego , że wiem jak wiele złego może wyrządzić lęk. Być może , że spowiedź jest metodą dla uporządkowania swoich spraw z Bogiem. Jednak jak zobaczyć tą inną perspektywę problemów , kiedy wszystko przesłania lęk? Jak rozumie Pan tą inną perspektywę? Chyba jest to perspektywa Bożego miłosierdzia a nie strachu?
Dla mnie to wszystko nie jest proste i bardziej przemawia do mnie to co niedawno napisał Pan jako odpowiedź na inne pytanie, że Jezus umarł za nas właśnie po to , abyśmy w Nim mieli odpuszczenie grzechów.
Pozdrawiam.

Odpowiedź:

Cały problem udzielania rad w internetowym serwisie polega na tym, że odpowiadający nie wie komu jej udziela. W rozmowie można osobę lepiej czy gorzej poznać. Można o niektóre sprawy dopytać. Można też posłuchać nie tylko co mówi, ale i jak mówi. U nas pozostaje wczytać się w parę linijek tekstu. Prawie nic nie wiadomo o osobowości czy kłopotach pytającego. A często jego problem ma jakieś konkretne uwarunkowania, jest odniesieniem do konkretnej sytuacji, której odpowiadający nie zna. Czasami też kłopot wcale nie leży w tym, o co ktoś pyta, ale w czymś innym, czego sam pytający nieraz sobie nie uświadamia. Stąd rady dość często mają charakter ogólny i pewnie rzeczywiście, w stosunku do konkretnych osób, mogą być chybione. Z tego powodu dość często odsyłamy do spowiednika lub telefonu zaufania.

Jeśli można coś dopowiedzieć... Skoro przyczyną owych obaw przed spowiedzią jest lęk przed Bogiem (a nie spowiednikiem, jak uprzednio założył odpowiadający), to rzeczywiście potrzeba Ci większej wiary w Boże miłosierdzie. Nie ma takiego grzechu, którego żałującemu grzesznikowi Bóg by nie odpuścił. On posłał Swojego Syna, aby świat zbawił, a nie potępił. Dla niego liczy się każdy, nawet najdrobniejszy gest dobrej woli.
Skoro Jezus najpełniej objawia nam Ojca, to przypatrzmy się Jego postępowaniu z ludźmi uwikłanymi w grzech. Pochwalił Zacheusza (Łk 19 1-9), nie potępił kobiety pochwyconej na cudzołóstwie (J 8, 1-11) i obiecał raj skruszonemu łotrowi (Łk 23, 39-43). A kiedy człowiek sam nie potrafił go prosić o pomoc, sam wyzwalał go z szatańskich sideł (Mk 5, 1-20). Na pewno więc możemy ufać, że i nam nasze winy chce wybaczyć wybaczyć... Proszę przeczytać całą Ewangelię Łukasza, zwłaszcza zaś jej 15 rozdział...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg