Krzychu
19.06.2003 02:03
Pisaliście, że stosowanie prezerwatywy jest grzechem, ponieważ powoduje uczynienie stosunku niepłodnym. Ale przecież prezerwatywa nie zabezpiecza w 100%, może zdażyć się, że pęknie (wola Boga).
Odpowiedź:
W ocenie moralnej czynu nie zawsze jest istotne, czy osiągnie się zamierzony skutek. Jeśli np. strzelam do człowieka chcąc go zabić, ale coś mi nie wychodzi, to i tak mam grzech. Liczy się intencja. Podobnie jest w tym wypadku: liczy się, że ktoś chciał, aby stosunek był niepłodny.
Z tego samego powodu w sytuacji, kiedy ktoś dla poratowania zdrowia używa środka, który ubocznie powoduje czasową niepłodność, nie ma grzechu. Celem jest bowiem ratowanie zdrowia, a nie uczynienie siebie czasowo niepłodnym...
J.