Jozek 15.06.2003 23:47

Taka refleksja... re: Wasza odpowiedz na jedno z pytan z dn.12.06 (pyt. Janka) - archiwalna odpowiedz (zd 23.02): "...Opowiadanie przed ślubem o dozgonnej miłości niewiele jest warte. Łatwo się z takich deklaracji wycofać. (...) A jesli (...) jednak się pobierzecie, to jak będzie się to wasze życie układało? Czy dacie radę męczyć się przez całe życie? (...) A nawet jeśli podejmiecie decyzję o ślubie z radością, to kto zagwarantuje, że po kilku latach, w momencie jakiegoś małżeńskiego kryzysu, istnienie tego małego człowieka nie stanie się powodem wyrzutów wobec partnera? ..." . Mysle, ze to nie sa takie 100% argumenty - tak w zyciu malzenskim moze byc bez wzgledu na to, czy byl seks przed slubem... Przykre to, ale taka jest czesto rzeczywistosc.

Odpowiedź:

W życiu bywa bardzo różnie. Brak współżycia przed ślubem nie gwarantuje oczywiście udanego małżeństwa, ale sprawia, że można uniknąć wielu sytuacji potencjalnie bardzo niebezpiecznych. Jeśli tak wiele robimy, by uniknąć zarażenia się różnymi chorobami, choć prawdopodobieństwo zachorowania nie jest znów tak wielkie, to roztropność w sprawach seksu przed ślubem wydaje się jak najbardziej na miejscu....

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg