pytajnik 13.08.2022 13:17

W Dzienniczku św. Faustyny czytamy taki fragment:
"(272) + Dzień dzisiejszy jest dla mnie tak wyjątkowy, pomimo 91(-że doznałam tyle cierpień, ale dusza moja opływa w radość wielką. W sąsiedniej separatce leżała ciężko chora Żydówka; przed trzema dniami byłam ją odwiedzić, odczułam w duszy ból, że już niedługo umrze i łaska chrztu św. nie obmyje jej duszy. Pomówiłam z siostrą pielęgnującą, że jak będzie się zbliżać ostatnia chwila, żeby jej udzielić chrztu św., ale była ta trudność, że zawsze Żydzi byli przy niej. Jednak uczułam w duszy natchnienie, aby się pomodlić przed tym obrazem, który mi Jezus kazał wymalować; mam broszurkę, a na okładce jest odbitka z tego obrazu Miłosierdzia Bożego. I rzekam do Pana: Jezu, sam mi powiedziałeś, że udzielać będziesz wiele łask przez obraz ten, więc proszę Cię o łaskę chrztu św. dla tej Żydówki; mniejsza o to, kto ją ochrzci, byle została ochrzczona. — Po tych słowach dziwnie zostałam uspokojona i mam zupełną pewność, że pomimo trudności woda chrztu św. spłynie na jej duszę. I w nocy, (273) kiedy była bardzo słaba, trzy razy do niej wstawałam, aby czuwać na stosowny moment, w którym by jej tej łaski udzielić. Rano czuła się jakby lepiej, po południu zaczęła się zbliżać ostatnia chwila; siostra pielęgnująca mówi, że trudno będzie jej udzielić tej łaski, ponieważ są przy niej. I nadszedł moment, że chora zaczęła tracić przytomność, a więc zaczęli biegać jedni po lekarza, inni znowuż gdzie indziej, aby chorą ratować, i tak [się stało], że pozostała sama chora, i siostra pielęgnująca udzieliła jej chrztu św. I nim się wszyscy zbiegli, to jej dusza była piękna, ozdobiona łaską Bożą i zaraz nastąpiło konanie. Krótko trwało konanie, zupełnie jakby zasnęła. Nagle ujrzałam jej duszę wstępującą do nieba w cudnej piękności. O, jak piękna jest dusza w łasce poświęcającej; radość zapa-nowała w mojej duszy, że przed obrazem tym otrzymałam tak wielką łaskę dla tej duszy".

Tymczasem w tym artykule (https://czasopisma.upjp2.edu.pl/annalescanonici/article/view/606/534) na s. 94 Autor wskazuje orzeczenia Stolicy Apostolskiej, że chrzest osoby dorosłej wbrew jej woli jest NIEWAŻNY. Jak to ze sobą pogodzić? Przez to zacząłem mieć wątpliwości, czy w ogóle objawienia św. Faustyny są prawdziwe.

Odpowiedź:

Po pierwsze, nie ma co się oburzać, siostry chciały dobrze; myślały o zbawieniu osoby umierającej. Po drugie, żadnej krzywdy tej umierającej osobie nie zrobiły. Jeśli wiara chrześcijańska nie jest prawdziwa, to ten znak nie ma żadnego znaczenia. I jedynymi, którzy mogą się tym czuć dotknięci są osoby z otoczenia tej pani. A po trzecie na ile taki chrzest ma znaczenie czego nie ma może powiedzieć tylko Bóg. My tego na szczęście rozstrzygać nie musimy...

A co do prywatnych objawień... Kościół nie nakazuje  w nie wierzyć. Nawet jeśli te objawienia uznał, a osobę, która je miała uznał za świętą...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg