Gość 12.08.2022 20:19

Razem z kolegą zauważyliśmy że nasz inny kolega z klasy jest dosyć dziecinny (naszym zdaniem) jak na swój wiek i czasem mówił lub robił coś co nas śmieszyło przez co śmialiśmy się z niego, trochę czasu temu cokolwiek nie zrobił lub napisał do nas nas śmieszyło i specjalnie zadawalismy mu pytania by się z niego pośmiać po czym wysyłaliśmy sobie nawzajem to co do nas pisał, okazało się że reszta kolegów też to zauważyła i rozrosło się to grono smiejących się z niego, czasem zapraszalismy go żeby wszedł pogadać przez internet żeby porobić sobie z niego żarty jednak mimo traktowania go tak trochę jak pośmiewisko żaden z nas nie ma do niego wielkiego problemu i on też nie wygląda na bardzo przybitego, podajemy sobie normalnie rękę, ostatnimi czasy to trochę wyhamowalo a ja szczególnie chociaż też czasem się to zdarza bo zrozumiałem że nie każdy ma takie same cale w życiu i każdy rozwija się w swoim tempie, dodam także że to był nasz pierwszy rok w szkole średniej i na początku się z nim (przyjaznilem to za mocne słowo) dosyć mocno kolegowalem, chociaż cały ten czas mi to trochę wadzilo, przestałem się z nim kolegowac (w takim stopniu, bo dalej się lubimy) jak lepiej się poznałem z resztą klasy, warto też napomknąć że napewno zdarzyło się wplatywac jakies fałszywe informacje lub domysly, np. Oo on pewnie teraz siedzi na Węgrzech jak co weekend albo raz usłyszałem że jego tata ma hutę szkła od niego i to później powtarzałem chociaż nie wysłuchałem do końca i napewno dużo więcej grzechów przeciw 8 przykazaniu po których raczej przystepowalem do komuni, wiem teraz że to nie było dobre i staram się tylko podśmiechiwac się z niego jak z każdego innego, jak zrobi coś głupiego to wtedy się śmieje a nie tak że każde jego słowo, czy mam grzech ciężki oraz czy mam zrobić coś innego niż po prostu zaprzestać takiemu zachowaniu?

Odpowiedź:

Na pewno nie jest czymś dobrym, by się z kogoś śmiać. Skoro jednak kolega gra takiego wesołka i sam się z tego śmieje, a wy utrzymujecie z nim normalne relacje, nie widziałbym tu większego moralnego problemu. Dostrzegłeś, że coś jest nie tak, starasz się to zmienić. I dobrze. Ale żeby obciążała Cię jakaś wielka wina - tego bym nie powiedział.

A co do tych kłamstw... Wydaje mi się, że to nie są kłamstwa. No bo tu nie ma intencji wprowadzenia w błąd, a wywołanie śmiechu. I na dodatek nie jest to coś, co byłoby jakimś fałszywym oskarżeniem. Nikt przecież chyba tego nie bierze na poważnie, prawda? Że siedzi na Węgrzech, że jego tata ma hutę szkła itd. Nie widzę tu moralnego problemu.

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg