Krzysztof 11.06.2022 14:38

7. Czy osoba ochrzczona, która świadomie na pewnym etapie życia odrzuciła Kościół, ale wierzy w Boga i Chrystusa, stara się żyć najlepiej jak potrafi, pokutuje za grzechy, będzie zbawiona?
Kto będzie zbawiony a kto nie? Od czego to zależy?

8. Kiedyś nie zgadzałem się z wieloma rzeczami w Kościele, ale szukałem i poznawałem. Na przykład z ekskomunikami. Ale zrozumiałem, że to ktoś sam się wyklucza z Kościoła a biskup czy papież to tylko potwierdza. Natomiast źle było w dawnych czasach, gdzie biskupi na lewo i prawo rzucali klątwami. To dobre nie było. Źle by też było, gdyby jakiemuś biskupowi się ktoś nie spodobał i postanowił go obłożyć ekskomuniką. Czy ja mam obowiązek uznawania istnienia ekskomunik i innych kar kościelnych? Bo nie jest to przecież kwestia wiary czy moralności, z czym wierzący powinien się zgadzać. Czy popełniam grzech, gdy się z istnieniem tych kar nie zgadzam? Chciałbym poznać uzasadnienie dlaczego istnieją takie kary kościelne, jakie jest tego uzasadnienie biblijne.

9. Inną kwestią jest hierarchiczna struktura Kościoła. Ale zrozumiałem, że jest to dobre, jeśli wszyscy są sobie nawzajem posłuszni. Nawet w Biblii jest gdzieś napisane, że jedni są nauczycielami, inni apostołami, inni kapłanami a inni prorokami, ale nie ma to znaczenia, kto jaki urząd sprawuje, bo wszyscy należymy do Chrystusa. Ale tutaj znów: czy nie zgadzanie się z hierarchiczną strukturą Kościoła to grzech? Ostatnio przeczytałem, że nawet jeden z nieżyjących kardynałów Yves Congar się z tym nie zgadzał (https://pl.wikipedia.org/wiki/Yves_Congar).

10. Mam problem z prawem kanonicznym a właściwie to ze stwierdzeniem nieważności małżeństwa. Pan Jezus jasno i wyraźnie powiedział – nie ma rozwodów. I tutaj nikt nie może tego podpiąć pod jakąś metaforę. A prawo kanoniczne de facto wprowadza rozwody. Czytałem, że 9/10 przypadków bierze się z kanonu, ze jedna ze stron nie była gotowa do podjęcia ważnych czynności małżeńskich. Głośny był „rozwód” i ponowny ślub jednego z czołowych polityków po ponad 20 latach pożycia małżeńskiego. Więc czemu istnieją „rozwody”? Nie zgadzam się na to, czy popełniam grzech?
11. Czemu impotent nie może zawrzeć małżeństwa w momencie gdy kobieta się na to zgadza?
12. Czemu małżeństwo bez kapłana, zawarte np. w obliczu wojny i niepewności jest nieważne?
Przepraszam, za tyle pytań i za chaos, ale nie wiem do kogo mam się zwrócić. Bardzo proszę o pomoc i modlitwę.
Bóg zapłać, pozdrawiam.
Krzysztof.

Odpowiedź:

7. Nie wiem. Nie wiem przede wszystkim co znaczy "odrzuciła Kościół". Nie wiem jakie były tego powody, jak głęboka jest niechęć. I nie wiem, jak na tę sprawę patrzy Bóg, który wie wszystko. Wiem, że zwyczajną drogą do zbawienia jest wiara w Chrystusa, i to, co nam przekazał. Także więc wiara w Kościół. Dodam: skoro szukasz, to znaczy że masz wątpliwości. Same wątpliwości grzechem nie są, grzechem jest zwątpienie, ostatecznie (w przewidywalnej perspektywie, bo przecież człowiek zawsze może zmienić zdanie) odrzucenie jakiejś prawdy wiary.

8. W Mt 18 Jezus mówi:

Gdy brat twój zgrzeszy , idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik! Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie.

Tę właśnie naukę Jezusa można potraktować jako podstawę do ekskomuniki. Wiążącej - jak mówił Jezus - także w niebie.

9. Szczerze mówiąc to nie wyobrażam sobie Kościoła bez hierarchii. Doświadczenie uczy, że wszystkie grupy, które istnienie hierarchii odrzuciły, z czasem do hierarchii powracają. Nie musi to się nazywać papież, biskup, ksiądz, ale są jacyś starsi i inni. Nie jest rozsądne, ktoś mądry i w danym kierunku wykształcony miał do powiedzenia tyle, ile ktoś kto jest w sprawach wiary ignorantem, a tylko chodzi do kościoła...

Prawdą jest, że wszyscy należymy do Jezusa. Prawda jest, że jako ludzie i chrześcijanie mamy tę samą godność. Łączy nas jedna wiara i jeden chrzest. Ale to nie zmienia faktu, o którym wspomniałeś: mamy w Kościele różne zadania. I wykonywanie tych zadań powinno się traktować jak służbę. Wtedy problem kto ważniejszy znika... Ja na przykład bardzo się cieszę, że nie jestem biskupem i nie muszę rozwiązywać problemów, które on rozwiązywać musi...

10. Nie, nie ma w Kościele rozwodów. Ale może się okazać, że faktycznie zawarcia małżeństwa nie było. Ot, gdy ktoś dwa dni po ślubie poszedł sobie do kochanki. Myślisz, że wiedział czym jest małżeństwo? Bo wydaje się, że kompletnie tego nie rozumiał. I wcale nie chciał wypełnić ślubowania: że będzie kochał, ze będzie wierny. Bo jak parę dni później nie był, to znaczy że pod przysięgą kłamał...

11. To wynika z definicji małżeństwa. Że jest to związek dwojga osób przeciwnej płci, które przez współżycie seksualne chcą dać nowe życie. Impotent nie może współżyć, stąd nie może zawszeć małżeństwa. W zasadzie nic nie stoi na przeszkodzie, by mieszkał z tą czy inna kobieta, ale nie są małżeństwem.Tak jak nie jest małżeństwem para, której celem jest wspólna jazda na łyżwach i olimpijskie laury, a nie współżycie i wychowanie dzieci...

12. Jest dokładnie odwrotnie. Wynika to z kanonu 1116 KPK

§ 1. Jeśli osoba, zgodnie z przepisem prawa, kompetentna do asystowania jest nieosiągalna lub nie można do niej się udać bez poważnej niedogodności (chodzi o kapłana mającego uprawnienia do asystowania przy ślubach), kto chce zawrzeć prawdziwe małżeństwo, może je ważnie i godziwie zawrzeć wobec samych świadków:

1° w niebezpieczeństwie śmierci;
2° poza niebezpieczeństwem śmierci jedynie wtedy, jeśli roztropnie się przewiduje, że te okoliczności będą trwały przez miesiąc czasu.

Tak stanowi prawodawca kościelny.

J.

 

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg