Aurora 04.11.2021 22:58
Odnośnie mojego pytania:
https://zapytaj.wiara.pl/pytanie/pokaz/6da434
rozumiem, że ciężko jest wytłumaczyć coś komuś przez internet i dlatego czasami dochodzi do domysłów.
W moim drugim pytaniu nie chodziło o uznanie małżeństwa nieważnym. Ja długo czekałam na ślub kościelny i w ogóle nie planuję żadnych unieważnień.
Chodziło mi o to, że nie do końca rozumiem kiedy małżeństwo jest nieważne w oczach KK. Konkretnie jeśli nie będę współżyła ze swoim mężem przez powiedzmy 3 lata, to czy przez te 3 lata nasze małżeństwo będzie w ogóle ważne czy musi być jednak skonsumowane, żeby było ważne?
Druga sprawa: rozumiem, że małżonkowie mogą odłożyć planowanie dzieci na później. Czy jednak jak ja mam już 40 lat, jestem świeżo po ślubie, to czy też spokojnie mogę odłożyć planowanie dzieci za powiedzmy 3 lata? Czy ponieważ menopauza w moim przypadku jest szybciej możliwa i w związku z tym odłożenie planów na dzieci byłoby jakimś grzechem w tej sytuacji?
Boję się, że z powodu mojego czekania nie będę mieć możliwości posiadania dzieci w przyszłości a co za tym idzie spadnie na mnie grzech ponieważ to z mojego powodu odkładałam decyzję na później.
Ciężko mi na duszy z tym żyć, ponieważ z jednej strony nie jestem gotowa na współżycie, a z drugiej wiem, że z powodu mojego wieku nie mogę czekać powiedzmy 5 lat.
1. W prawie kanonicznym(kanon 1061) tak to sformułowano:
§ 1. Ważne małżeństwo pomiędzy ochrzczonymi nazywa się tylko zawartym, jeśli nie zostało dopełnione; zawartym i dopełnionym, jeśli małżonkowie podjęli w sposób ludzki akt małżeński przez się zdolny do zrodzenia potomstwa, do którego to aktu małżeństwo jest ze swej natury ukierunkowane i przez który małżonkowie stają się jednym ciałem.
§ 2. Gdy po zawarciu małżeństwa małżonkowie wspólnie zamieszkali, domniemywa się dopełnienie, dopóki coś przeciwnego nie zostanie udowodnione.
2. To problem, z którym trzeba by się raczej zwrócić do spowiednika. Ja bym nie widział tu problemu. Tylko jeśli teraz można odłożyć o trzy lata, to czemu nie za trzy lata o kolejne pięć? Tu chodzi o kwestię szczerości deklaracji, że chce się przyjąc potomstwo, którym zechce obdarzyć Bóg...
J.