Gość 14.10.2021 13:55
Ja jeszcze raz w sprawie nieczystych snów. W poprzedniej odpowiedzi była analogia do tego że ktoś może chcieć zabić ale nie ma okazji. Tylko że tu chodzi o decyzję którą by się zrealizowało gdy się miałoby możliwość. Natomiast w pytaniu chodziło o to że nawet gdyby się miało wpływ to i tak by się tego nie zrealizowało POMIMO że tego się chce. Przecież nie mamy wpływu na to czego chcemy bo to są pragnienia. Co najwyżej można podjąć decyzję że POMIMO tego że się chce to i tak się tego nie zrealizuje. Przecież podobnie może być z masturbacją i nieczystymi myślami, podejmuje się decyzję że się tego nie zrobi POMIMO że się tego pragnie. No bo teoretycznie można byłoby sobie wmawiać że się tego nie chce no ale to byłoby oszukiwanie samego siebie. No i też na pragnienia nie mamy wpływu, co najwyżej można je zmienić pod wpływem jakiegoś doświadczenia życiowego ale to się nie liczy bo najważniejsze są decyzje pomimo wszystkich okoliczności.
Ano różnimy się w pojmowaniu tego, czym są pragnienia. Różne bywają. Gdy dotyczą jakiegoś dobra - nie ma problemu. Gdy dotyczą zła, wtedy możemy powiedzieć, że to pokusa. Jakieś uczucie, które ciągnie człowieka ku złu, więc trzeba powiedzieć "nie". I o ten akt woli chodzi: o powiedzenie złu "nie". Nawet jeśli nie ma możliwości zrealizowania tego pragnienia. Jeśli mówię "tak" i czekam na okazję, to jakbym już ten grzech popełnił...
Mówienie "nie" złym pragnieniom nie jest oszukiwaniem samego siebie. Byłoby nim wyczekiwanie okazji do grzechu, a jednoczesne wmawianie sobie, ze się jest świętym. Bo być świętym z braku okazji do grzechu to żadna świętość...
J.