Gość 11.08.2020 16:56
Jak mam zadośćuczynić za kradzież popełnioną przez moją koleżankę - byłam świadkiem tej kradzieży. Nie wiedziałam wtedy, że to grzech, jeśli nie upomnę, ale może powinnam już to wiedzieć.
Czy jeśli pomodliłam się w intencji takiej, żeby na świecie nie kradziono (coś takiego) - to czy to wystarczy ?
Czy jeśli pieniądze dane mi na wyprawkę szkolną przeznaczyłam na coś zupełnie innego to czy jest to grzech ? Tak właściwie to i tak jakieś pieniądze na tą wyprawkę wydałam, ale chyba nie z tych konkretnych mi danych na ten cel, tylko swoich skarbonkowych?
Nie wiedziałam , że takie przeznaczanie to grzech ? Co więc popełniłam?
Sprawę nieupomnienia w sytuacji kradzieży proszę wyjaśnić ze spowiednikiem. Kwestia pieniędzy... Jakie ma znaczenie, czy zapłacisz za coś tą czy inną pięciozłotówką? Czy jeśli mama dała ci na zeszyt 5 złotych, a ty masz w kieszeni inną, to czy w sklepie musisz się zastanawiać, którą masz zapłacić?
Bardzo przepraszam, ale widzę, że o nie ma sensu. Zadajesz cała masę tego rodzaju pytań. Może i byłbym w stanie na wszystkie odpowiedzieć, ale w jakim czasie? I kiedy odpowiadać na pytania innych osób?
Jest jednak coś ważniejszego. Czy te wszystkie odpowiedzi, których do tej pory Ci udzieliłem sprawiły, że masz mniej wątpliwości? Nie sądzę. Nawet jeśli każdego dnia odpowiem na kilkanaście takich Twoich pytań, nic to nie da. Będziesz pytała o kolejne sytuacje - wszak codziennie kilka się znajdzie, a w przeszłości można grzebać bez końca. Zwłaszcza gdy piszesz o swoich podejrzeniach, ze nie widziałaś jak było ale się wydawało itd itp. A ja niby skąd mam wiedzieć, skoro Ty nie wiesz? Na dodatek możesz zapomnieć, ze pytanie już zadałaś i zadać je kolejny raz. To bez sensu.
Nie możesz przez całe życie stosować podpórkę w postaci tego, ze ktoś będzie za Ciebie decydował. Musisz uruchomić własne sumienie. Znasz przykazania? No to jak masz wątpliwości, to zastanów się, które przykazanie złamałaś. Rozważ, czy była to sprawa poważna czy drobiazg. Ot, z tym płaceniem nie z tej puli pieniędzy. Jeśli chwilę byś przed zadaniem tego pytania się zastanowiła, znałabyś odpowiedź. Bo jest oczywista. Tylko trzeba odważnie uruchomić myślenie, a nie uznać, że się boisz i wolisz zapytać. Pytanie zachowaj sobie na sprawy, co do których kompletnie już nie wiesz jak ocenić. A nie na każdy drobiazg, który nawet jak by był jakimś grzechem, to nie ciężkim. Odpowiadajacy w serwisie interentowym może pomóc, ale nie może zastąpić Twojego sumienia.
Kasuję więc tych kilka następnych Twoich pytań.
J.