Gość 17.11.2019 16:20

Szczęść Boże! Proszę o radę.
Byłem niedawno u Spowiedzi Św. (generalnej z całego życia). Mam 29 lat. Moje wątpliwości:
1. Podczas podawania grzechów kłamstwa kogo dotyczyły i z czym były związane, zapomniałem podać ich ilości.
2. Nie uściśliłem dlaczego oskarżyłem kogoś.
3. Nie popełniłem cudzołóstwa a wyznałem ten grzech (z niewiedzy-może to niewiarygodne ale nie wiedziałem jakie do końca ma znaczenie te słowo. Myślałem, że to współżycie ogólnie ujmując a nie tylko z kobietą zamężną). Wynika to pewnie z tego, że nigdy nie używałem takiego słowa i stąd nie znałem jego znaczenia dokładnego ale wyznałem niefortunnie taki grzech mimo, że go nie było nigdy.
4. Nie podałem stanu cywilnego (bo nie wiedziałem, że należy) dziewczyn z którymi doszło do całowania się, dotykania intymnego oraz do czynności ustnych.

Moje pytanie brzmi: Czy zostawić te niedopowiedziane grzechy w spokoju czy jednak wyznać kapłanowi przy następnej Spowiedzi? Dodam, że będę spowiadał się u innego Kapłana bo nie mam możliwości pojechać tam gdzie spowiadałem się generalnie. Z góry dziękuję! Bóg zapłać.

Odpowiedź:

Moim zdaniem niczego nie trzeba uściślać i niczego dopowiadać. Gdyby ksiądz chciał, to by dopytał. Co do materii wszystkie grzechy wyznałeś. Reszta albo nie była aż tak istotna istotna (np. kogo dotyczyły kłamstwa) albo ksiądz mógł dopytać. Co do "cudzołożenia" to tez nie uważałbym, że to jakiś wielki błąd. Księża zdają sobie sprawę z tego, że penitenci nie zawsze w sposób w pełni adekwatny używają tego określenia. W moim mniemaniu nie trzeba więc do niczego już wracać w następnej spowiedzi.

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg