Gość 08.10.2019 12:46
Mam pytanie odnośnie grzechów cudzych. Czy jeśli ktoś w naszym tywarzystwie obraża kościół, Boga lub np wyraża sie pozytywnie o aborcji czy eutanazji, a ja nie upomne go i nie wyrażę swojego zdania na ten temat że jest to złe to też mam grzech ciężki?
Miałem ostatnio taka właśnie sytuację że rozmawialiśmy w pracy ze znajomymi o aborcji i eutanazji i kolega wyraził swoje poparcie dodając że każdy powinien decydować przynajmniej o swoim życiu. Ja tylko się przysluchiwalem i trochę może z bojazni nie chcąc się mieszać i osmieszyc nie odezwałem się. Czy mam przez to grzech ciężki że nie reaguje na zło (teraz wydaje mi się że przez takie rozmowy kolega mógł np zmienić zdanie innych osób na ten temat przez to myślą że to jest dobre - chociaż w sumie jesteśmy dorośli i każdy ma swoja opinie więc może wyolbrzymiam) a ja nie zareagowałem.
Lub inna kwestia gdy np ktoś obraża Boga, księży, Kościół przy mnie a ja nie reaguje.. Czy wtedy też mam grzech ciężki?
Nie jest rzeczą chwalebna w takiej sytuacji milczeć. Za grzech ciężki jednak bym tego nie uznał. Milczenie też bywa przecież wyrazem dezaprobaty wobec tego, co kto mówi
J.