Gość 21.04.2019 20:44

Witam
Mam pytanie odnośnie Pisma Świętego. Otóż jak czytamy "ojcowie nie poniosą śmierci za winy swych synów ani synowie za winy ojców. Każdy umrze za swój grzech"
ale jak się to ma np. do rodu Baszy (Pierwsza Księga Królewska rozdz.16) gdzie Bóg zapowiada że usunie jego potomstwo (co się spełnia). Dlaczego ginie ród Baszy skoro to Basza "czynił to co złe w oczach Pana" ?

Odpowiedź:

Stary Testament nie jest zapisem jednorodnym. Jest historią, w której pewne koncepcje religijne czy nawet prawne podlegają rozwojowi. A szczytem jest Jezus Chrystus, który przyniósł pełnie objawienia.

Faktycznie, w starszych księgach Starego Testamentu sprawy stawiane są tak, że dzieci odpowiadają za grzechy rodziców, a nawet wcześniejszych przodków. Ta myśl wywodzona była z prawdy podstawowej: Bóg jest sprawiedliwy.Jeśli grzesznikowi powodzi się dobrze, a człowiekowi sprawiedliwemu źle, to kiedyś sprawiedliwość musi zostać przywrócona: grzech ukarany, dobro nagrodzone. Co bardzo istotne, w owych wcześniejszych księgach Starego Testamentu nie ma jeszcze wiary w życie wieczne. Nie ma więc odpłaty po śmierci. Dlatego musiała być dokonana na tym świecie. A skoro z obserwacji wynikało, że nie zawsze człowiek zły był w tym życiu jakoś karany, trzeba było odwołać się do sprawiedliwości wymierzonej w przyszłych pokoleniach. I odwrotnie: gdy kogoś sprawiedliwego spotykało nieszczęście, można było powiedzieć, ze to kara za grzechy przodków.

Prorocy, zwłaszcza Ezechiel, ostro sprzeciwiali się takiemu widzeniu spraw. Ale właściwie dopiero wiara w życie po śmierci, a co za tym idzie, także w sąd po śmierci, pozwoliła na rozwiązanie dylematu, jak sprawiedliwy Bóg może dopuścić do tego, że złym powodzi się dobrze, a ludziom dobrym źle. Wiara w życie po śmierci pojawia się dopiero w ostatnich (chronologicznie) księgach Starego Testamentu. W Księdze Mądrości, 2 Machabejskiej... Wcześniej o życiu po śmierci wyrażano się w sposób dość niepewny: człowiek zstępował do szeolu: żył i nie żył, był sobą, ale był cieniem. I radości raczej w szeolu nie doświadczał...

J.