Gość 30.07.2018 21:49

Szczęść Boże,
mam następujące pytania:

1. Od jakiego mniej więcej wieku można mówić o świadomym wyborze powołania?

2. Owszem, że to bardzo szeroki temat, ale w jaki sposób można rozeznać właściwie swoje powołanie,a przy tym mieć co do tego stuprocentową pewność?

3. W Ewangelii znajduje się bardzo piękny fragment mówiący o tych, którzy zrezygnowali z małżeństwa dla królestwa niebieskiego. Zresztą bezżenność jest również jednym z charyzmatów. Nie rozumiem wobec tego, czemu my samotni (ale podkreślam: dobrzy samotni) jesteśmy często traktowani jak ktoś gorszy? W moim odczuciu życie w czystości powinno zasługiwać na większą aprobatę.

4. Będzie to pytanie dotyczące relacji międzyludzkich z osobami, które nie wyznają katolicyzmu. Czy w takiej sytuacji można po prostu postawić granicę polegającą na tym, że nie uważa się tej różnicy za przeszkodę, ale pod warunkiem, że jedna strona strona nie ingeruje w wiarę drugiej? Ja nie chciałabym z takiego powodu zrywać znajomości. Zresztą jesteśmy zobowiązani Bożym prawem do miłowania bliźnich. Czy przyjaźnienie się lub współpracowanie z takimi osobami jest w pełni dozwolone?

5. Czy uprzedzenie do cielesności może być czymś niewłaściwym?

6. Czy ktoś, kto świadomie i dobrowolnie wybiera na chrzestną lub chrzestnego osobę, która nie odznacza się pobożnością, a nawet zajmuje wrogie stanowisko wobec religii, dopuszcza się świętokradztwa?

7. Jakie są objawy obciążenia okultystycznego (w rodzinach i nie tylko)? Chodzi mi o takie, które dostrzec mogą osoby postronne. Najbardziej oczywistym jest spojrzenie, ale czy można do nich zaliczyć np: obsesję na punkcie krwi i śmierci, nieuzasadniony lęk przed chorobami nowotworowymi (wiadomo, zło niszczy swoje narzędzia)? Jeżeli jeszcze by do tego dodać taki argument, że osoba żyjąca blisko Boga, lecz mająca niepokój w sercu i koszmary (chociaż wcześniej tych stanów nie doświadczała) na skutek niezamierzonego kontaktu z innymi, to czy to możliwe, że tam własnie mogło chodzić o obciążenie okultystyczne tamtych ludzi?

8. W historiach o opętaniach i egzorcyzmach czasami zdarzało się tak, że nośnikiem wybieranym przez zło były telefony stacjonarne. Z jakiego powodu się tak działo?

9. Skąd możemy mieć pewność, że mamy jakiś nadzwyczajny charyzmat np: odnośnie powyższego rozeznawania duchów i wyczuwania obecności zła?

10. Czy jesteśmy zobowiązani do dawania pieniędzy żebrakom na ulicy? Co jeżeli np: spieszymy się do pracy, albo nie powodzi nam się najlepiej? Zresztą oni często posługują się kłamstwem.

11. Jakie jest stanowisko Kościoła wobec niepowodzeń szkolnych? Owszem, mogą być one zawinione lub nie, ale załóżmy, ze nie wynikają z lenistwa, tyko np: niezrozumienia materiału?

Z góry dziękuję za pomoc. Z Panem Bogiem.

Odpowiedź:

1-2. Trudno tu o jednoznaczna odpowiedź, ale prawo do podejmowania ważnych życiowych decyzji wymaga zazwyczaj pełnoletniości. Tak jest jeśli chodzi o małżeństwo. Wybór drogi zakonnej czy kapłańskiej może tez nastąpić mniej więcej w tym samym wieku, ale do wieczystych ślubów czy święceń droga jeszcze daleka. A pewnym powołania można być dopiero wtedy, gdy - odpowiednio - przyjmie się sakrament małżeństwa, złoży się wieczyste sluby albo przyjmie się kapłańskie święcenia. Wszystko co jest wcześniej jest czasem rozeznawania...

3. Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Nie zauważyłem by samotni byli traktowani gorzej niż inni..

4. Można przyjaźnić się z niewierzącymi. Zarówno przyjaciel jak i po prostu dobry kolega potrafi uszanować to, ktoś ma inny światopogląd niż on sam. I nie musi to negatywnie wpływać na ich znajomość, której nie trzeba przecież budować na przekonaniach religijnych.

5. To zależy co się rozumie przez uprzedzenie do cielesności. Jeśli ludzką cielesność, konkretnie seksualność, ktoś traktuje tylko i wyłącznie w kategoriach brudu, to jest to niewłaściwe. Seks w małżeństwie jest przecież wyrazem miłości i daje możliwość poczęcia dzieci...

6. Nie.

7. Nie potrafię na ten temat nic sensownego powiedzieć. Podejrzewam, że tego rodzaju obciążenia bywają wyolbrzymiane i nie dostrzega się, że sedno problemu tlwi w takim czy innym wychowaniu, przykładzie danym przez rodziców, a nie "pokoleniowym" działaniu demonów..

8. Nie znam takich historii. Nie sądzę, by telefony w jakikolwiek sposób same z siebie (a nie przez prowadzone za ich pomoc rozmowy) mogły sprzyjać złu.

9. To czy mamy dany charyzmat czy nie powinna ocenić osoba potrafiąca prawdziwość charyzmatów rozeznać. Dobrze by było, gdyby to był przewodzący wspólnocie kapłan.

10. Nie jesteśmy do tego zobowiązani.

11. Kościół nie wydał na ten temat chyba żadnego dokumentu. Wiadomo jednak z ludzkiego doświadczenia, że szkolne niepowodzenia mogą mieć wiele innych niż lenistwo przyczyn.

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg