POROMKU 17.10.2017 23:14
Mam takie kombinowane pytanie.
Padło pytanie o zwrot produktu internetowego w ramach wystawionej przez sprzedającego gwarancji, która mówi, że jak Ci się nie spodoba to z jakichkolwiek przyczyn możesz poprosić o zwrot pieniędzy. Czy warunki ustala sam sprzedawca i godzi się na takie postępowanie przez kupującego. I odpowiadający uznał, że to postępowanie nieuczciwe. A z drugiej strony kilka pytań dalej pojawia się pytanie o piractwo internetowe. Konkretniej o ściąganie plików na własny użytek. Tutaj sprzedający, czyli twórca nie wyraża zgody na rozpowszechnianie jego pliku. Można wręcz założyć, że tego nie chce. W pewnym stopniu pozwala na to jednak prawo, odgórne przepisy. Czyli narzuca mu się zasady i ma się liczyć z tym, że ktoś jego plik pozyska bez zapłaty. Czy nie ma tutaj jakiejś sprzeczności? Nie mogę postąpić zgodnie z wolą twórcy gdy wprost wyraża on zgodę na pozyskanie przeze mnie pliku bez opłaty (ze zwrotem pieniędzy), bo to nieuczciwe. Ale już w zasadzie podobny plik na własny użytek mogę ściągnąć z sieci za darmo nie przejmując się wolą twórcy. Bo takie zasady wbrew jego woli narzuca mu prawo. Proszę o wyjaśnienie.
Ja widziałbym tu jednak zasadniczą różnicę. Użyję takiego porównania: właściciel praw autorskich, który godzi się na własny użytek to taki sprzedawca, który daje skosztować sprzedawanych przez siebie jabłek. Ten, który godzi się na zwrot to taki, który daje cały worek i mówi, żebyś sobie przejrzał, i wybrał, a jak ci się nie spodobają, to zwrócisz. Natomiast ten, kto zapłacił, skorzystał a potem oddał żądając zwrotu pieniędzy podobny jest raczej to kogoś, kto ten worek jabłek zjadł i oddaje pusty worek żądając zwrotu. Taką bym tu widział różnicę...
J.