Gość 20.07.2017 19:06

Jak się głosuje, to co jest najważniejsze? Np. ochrona ludzkiego życia (zakaz aborcji itd.), czy np. sprawy finansowe, socjalne, żeby nie było biedy, bezpiecznie? Jaka jest hierarchia ważności?

Czy jest ważne np. czy polityk ma drugą (nie - Kościelną) żonę?

Czasem mam dylemat, jak np. media katolickie mówią inaczej o jakichś kandydatach niż mi się wydaje. Np. (chyba) Fronda była podejrzliwa co do Trumpa, że jest prorosyjski, a okazało się, że jest inaczej. I co wtedy zrobić, przecież nie można mieć odrębnego zdania niż głos katolicki, a okazało się, że ten głos katolicki się (chyba) mylił.
(Nie jestem politykiem, tylko laikiem, więc to wszystko jest jako "chyba"). Jeśli by się to tyczyło polskich polityków to tym trudniej, bo głosować wbrew temu co mówi głos katolicki tym bardziej nie można.

I pod względem religijności jest chyba lepszy od swojej byłej kontrkandydatki, bo nie wstydzi się przyznawać publicznie (i jako głowa państwa) do Boga. Np. mówi Merry Christmas, zamiast Happy Holidays. Być może to powierzchowne, ale chyba istotne? Bo lewica (czyli nie Trump tylko m.in. Hilary Clinton) i poprawność polityczna wykorzeniają Boga z życia publicznego, żeby o Bogu się publicznie nie wspominało. Przestał również finansować aborcję z publicznych pieniędzy. Czyli byłem go bardziej pewien niż głos katolicki, ale jak się upieram w myślach przy swoim zdaniu to sobie myślę, że to złe, bo nie można mieć poglądów (na tematy polityczno-moralne itd.) inne niż Kościół.

Przy okazji - czy jak jedno państwo chce się od drugiego odgrodzić murem to czy to po chrześcijańsku (planowany mur na granicy USA-Meksyk, aby uniknąć nielegalnych imigrantów).

Odpowiedź:

Chrześcijanin musi w swoim sumieniu sam rozstrzygnąć, który polityk będzie lepszy. W sensie który będzie lepiej troszczył się o dobrze rozumiane dobro wspólne. 

Ale na marginesie: antyrosyjskość w żadnym wypadku nie jest wyznacznikiem tego, czy dany polityk lepiej dba o dobro wspólne. Bo Rosja, co by nie powiedzieć, nie jest jednak żadnym "Imperium Zła". 

A co do muru... Tu chyba nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Te mury powstają jednak z konkretnego powodu. By chronić przed konkretnymi kłopotami. A tak to już ustaliliśmy, ze to jest nasza ziemia, a to jest wasza ziemia. Swoboda migracji w pewnych granicach ma sens. Ale jak się zamienia w potop, to zaczyna się problem...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg