olek12111 08.07.2017 13:57
Witam,
A mianowicie, od jakiegoś czasu nękają mnie mysli: Przysięgam ... są one nie chciane próbuje z nimi walczyć, i je zatrzymywać, a pytanie jest takie:
Czy przysięga w myślach, nie chciana i powstrzymywana jest poważną przysięgą, czy tylko myślą która nic nie robi ?
I czy jeżeli zdarzyło mi się przysięgnąć, bo nie zatrzymałem mysli to czy to jest poważna przysięga.
Proszę o szybką odpowiedź.
Natrętna myśl o przysięganiu nie jest przysięgą. Do złożenia ważnej przysięgi potrzebna jest na pewno dobrowolność. A przy natrętnych myślach jej nie ma.
Poradzenie sobie z tym problemem jest bardzo proste. Umów się z samym sobą, że ważne są tylko te "przysięgi", które złożyłeś np. własnoręcznie zapalając wcześniej świecę i znacząc się znakiem krzyża. I oczywiście nigdy tego nie rób.
Głupi pomysł? Nie. Księża na ten przykład.... Mogą mieć problem ze stwierdzeniem, czy konsekrowali jakąś pusze z komunikantami czy nie. Bo stała np z boku ołtarza albo na stoliku. Dlatego radzi się im, by już na początku drogi kapłańskiej przyjęli w tym względzie jakieś stałe postanowienie. Np. "zawsze mam wole, by konsekrowany był ten chleb, który znajduje się na korporale". I tylko wtedy, gdy okoliczność każe konsekrować "szerzej" - np. podczas wielkich uroczystości, gdy trzeba konsekrować te puszki z chlebem, który trzymają w rękach księża mający komunikować - to swoje postanowienie na ten jeden raz zmieniają.
Ty możesz podobnie: nieważne są Boże moje myśli: ważna będzie ta przysięga, którą złożę kiedyś swojej żonie, a poza tym taka, do której sam zapalę świecę i się przeżegnam.
J.