Gość 19.02.2017 19:01

W "Salonie Dziennikarskim" w TVP często jednym z rozmówców jest ksiądz. Jest on tak jakby za PiS-em (czy może sprawia takie wrażenie), sądząc po wypowiedziach w programie.
Nie przeszkadza mi to, bo też jestem za PiS-em, a przede wszystkim jestem katolikiem, dlatego cieszę się, że to tak współgra - że przedstawiciele Kościoła zgadzają się w wielu sprawach z PiS-em, a właściwie - bo to lepsze sformułowanie - że PiS zgadza się w wielu sprawach z Kościołem.

Jednak mam tendencję, że lubię, że Kościół (a właściwie tylko niektórzy przedstawiciele, bo chyba nie Kościół jako instytucja) popiera PiS, a -może trochę upraszczając- krytykuje PO (właściwie ogólnie lewicowe, liberalne zachowania/poglądy) i zastanawiam się, czy właśnie ksiądz w programie opowiadający się niejako za PiS-em (czy mówiąc może bardziej konkretnie - popierając niektóre/większość jego działań) nie spowoduje, że to wygląda tak jakby Kościół popierał konkretną partię?

Jak wspomniałem, mi to nie przeszkadza (wręcz przeciwnie), ale nie wiem, czy to dobrze, że mi to nie przeszkadza, bo w odpowiedziach tu na tej stronie przeczytałem, że Kościół nie powinien popierać konkretnej partii - chociaż mi się to podoba jak tak robi.

Odpowiedź:

Ten ksiądz mówi tak, inny powie inaczej. Kościół popierałby jakąś partię, gdyby istniało jakieś zarządzenie, kogo trzeba popierać. A nie istnieje. 

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg