zenek7112 08.02.2017 23:37
Szczęść Boże!
Zastanawiają mnie dwa odmienne zachowania Jezusa. Chodzi o fragment: "Mt 16, 13 - 20 oraz Mk 14, 60 - 62. Zawsze wydawało mi się, że Panu Jezusowi zależy na tzw. sekrecie mesjańskim, ażeby ówcześni ludzie zdecydowali w swoim sercu kim On jest dla nich, a tu w drugim fragmencie wydaje się, że Jezus odpowiadając na pytanie najwyższego kapłana sam potwierdza swoją godność mesjańską. Jak powinno rozumieć się te dwie przeciwstawne postawy?
Z Panem Bogiem.
Jezus jest Mesjaszem. Dla nas to jasne. Ale co znaczyło dla ludzi Jego czasów? Ano oczekiwania mesjańskie Izraela były dość silnie upolitycznione. Oczekiwano Mesjasza, który przepędzi Rzymian i zaprowadzi nowe, mesjańskie porządki. Tymczasem Jezus nie takim Mesjaszem miał być. "Sekret mesjański" miał więc zapobiec problemom, jakie mogłoby zrodzić uznanie Jezusa za politycznego Mesjasza. Pewnie niejeden chwyciłby wtedy za broń gotów do buntu czy powstania. A przecież Jezusowi nie o to chodziło. Przed arcykapłanem Jezus zaś wyznaje swoją mesjańską godność bo wie, że to jego ostatnia godzina. I że żadne fałszywe interpretacje już Jego misji nie zaszkodzą. Świadom wydarzenia da zaś asumpt do rozmyślań nad prawdziwymi planami Bożymi...
J.