Gość 30.10.2016 16:36
Dzień dobry.
Jestem nastolatkiem.
Popełniłem pewien grzech i to dosyć głupi, ale cóż poradzę. Otóż pewnego razu w salonie pewnej sieci oglądałem sobie telefony, patrzyłem jak działają i zauważyłem nagle że ktoś nie wylogował się z serisu YouTube. Okazalo się że to dziecko, chłopiec w wieku jakiś 10 lat. Pomyślałem sobie coś w stylu "co on robi w tym serwisie, on jest od 13 lat, rodzice go nie pilnują?" i tak jakoś w przypływie chwili chciałem zrobić mu... "żart"... Usunąłem mu kilka subskrypcji(które mógł sobie w każdej chwili odzyskać) i usunąłem mu wiekszość filmów z kanału. Ba, dumny byłem że będzie miał nauczkę że nie powinno się robić takich rzeczy, bo może to się źle skończyć(w internecie nic nie ginie) i zostaiwłem komentarz "zapomniałeś się wylogować" Nie wiem co ja sobie wtedy myślałem. Zaraz pod wyjściu złapalem się za głowe i zacząłem tak strasnzie tego żałować, że po co ja to zrobiłem, że może mu być przykro. Przez następny miesiać cały czas o tym myślałem, mialem srogie wyrzuty sumienia.
Chcę się z tego wyspowiadać. I tu moje pytanie:
Jak powiedzieć o tym księdzu? Zakładam że ksiadz nie jest tak zaznajomiony z technologią, i nic nie zrozumie z mojej wypowiedzi. Czy można to zaliczyć do np. "Niemiłego żartu bez namysłu" Czy jak to inaczej zrozumiale powiedzieć?
Czy to grzech ciężki?
Pozdrawiam.
Nie widziałbym w tym jakiegoś ciężkiego grzechu. I waga sprawy nie jest zbyt wielka, i twoja świadomość, że możesz robić coś złego w chwili, gdy podjąłeś decyzję o działaniu była, delikatnie mówiąc, niewielka. Ale jeśli Cię to dręczy powiedz na spowiedzi jak było. Tak jak to opisałeś. Nie próbuj tego podciągac pod jakieś ogólne stwierdzenia, bo ksiądz dopiero nie będzie wiedział o co chodzi.
J.