Gość 30.10.2016 12:35
Grzech nieodpuszczalny,przeciwko Duchowi Świętemu - zazdrościć Łaski Bożej -
czy to dotyczy podważania działania Łaski Bożej w jakiejś osobie w sensie stricte religijnym, że np. ktoś się śmieje, że pan X udaje świętoszka i ktoś podważa jego dobre postępowanie (chodzenie do kościoła itd.);
Czy dotyczy to również ogólnie podważania czyjegoś dobrego postępowania, że np. ktoś się śmieje, że pan X założył fundację, a jest oszustem itd.
Wydaje mi się, że to chodzi o takie działania, które, wypływając z zazdrości, powodują już grzechy przeciwko Bogu - bluźnierstwo, wyśmiewanie Boga czy temu podobne albo nazywanie dobra złem, deprecjonowanie go... Ważne: nie uczucie zazdrości jest grzeszne, a wypływające z niego złe czyny. W przypadku gdy chodzi o grzechy przeciw Duchowi Świętemu czyny zamykające na przyjęcie Bożej łaski, uniemożliwiające nawrócenie, dopóki człowiek w takiej złej postawie trwa...
Wyjaśnię: jest sobie ks. X, który ma wyjątkową charyzmę. Ma łatwy kontakt z ludźmi, mądrze mówi itd. I ludzie go lubią, uważając za dobrego nauczyciela wiary. I będę sobie ja, powiedzmy pan Y, który (choć nie jest księdzem tylko był katechetą) zazdrości temu księdzu. To znaczy tego, że działa przez niego Pan Bóg. Mogę oczywiście krytykować prawdziwe wady księdza X. Np. to, że moim zdaniem gwiazdorzy. To będzie jakiś grzech obmowy.Albo mogę nawet zmyślać jakieś o nim złe rzeczy - to będzie grzech oszczerstwa. Ale może się i zdarzyć, że w swojej zazdrości posunę się jeszcze dalej i zacznę niewątpliwy dar, który ma nazywać działaniem szatańskim albo bluxnić przeciw Bogu, że temu księdzu dał te dary, a mnie nie.
To oczywiście strasznie głupia postawa, ale zamyka na dobro i prowadzi do wielkiego zła. Proszę zauważyć: pozwalając sobie na takie zazdroszczenie komuś Bożej łaski sam stawiam się niejako w roli Boga. I za dobre czy słuszne uważam tylko to, co sam robię (choćby to było niewiele) wszystko inne deprecjonując...
No i drugi przykład, już krócej. oszczędniej. Np zazdroszczenie grzesznikowi, że Bóg mu wybaczył. Jeśli dam się ukłuciu zazdrości ponieść, to zacznę robić Bogu wyrzuty. Że jest rzekomo niesprawiedliwy itd. Tak, to faktycznie zamyka na Bożą łaskę. Sprawia, że człowiek staje się niezdolny przyjmować to, co Bóg mu ofiarowuje. To znów stawianie siebie na miejscu Boga...
Tak bym to widział, choć nie wiem czy słusznie....
J.