Gość 28.06.2016 12:08
Szczęść Boże. Mam pytanie jak rozwiązać mogę pewną sytuację. A więc.
(...)
Przecież to moje życie ja je przeżywam i ponoszę odpowiedzialność więc co mam zrobić. Bo jeśli nie pójdę już nigdzie moja mama i babcia mogę źle skończyć nerwowo jak rozwiązać te sytuację?
Czytając to Twoje pytanie nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że istota problemu tkwi nie w tym, co przedstawiasz. Dziadek, babcia nie mogąca z jego powodu spać. A Ty niewiniątko lubiące tylko w nocy siedzieć (przy komputerze)... A potem, już w drugiej części pytania, moje intuicje się potwierdzają: nie chcesz chodzić do szkoły, bo wyrobiłeś sobie umiejętności, dzięki którym będziesz dobrze zarabiał.... I wszystko jasne: te obawy i zdenerwowanie babci. Jasne, ona z dziadkiem może łatwo nie ma, ale Ty się do tego wszystkiego dokładasz...
Pytasz o radę? Mnie się wydaje, że powinieneś się dostosować. Zarówno w kwestii szkoły jak i siedzenia po nocach.
Szkoła... Potrzebna czy nie? Pomijając niezwykle istotną kwestię ogólnego rozwoju, jej skończenie potrzebne jest chociażby po to, żeby mieć świadectwo jej ukończenia. Bez tego trudno o pracę. Nie martwi Cię dziś, bo jesteś specjalistą? No tak, może jesteś. Tylko czasem brak odpowiedniego wykształcenia powoduje, że z przyczyn czysto formalnych możesz nie dostać jakiejś wymarzonej pracy. Bo nie pozwalają na to np. wewnętrzne regulaminy jakieś firmy. No i samoukami bywa tak, że choć mają ogromną wiedzę szczegółową, czasem brak im podstaw. Skutkuje to różnymi "dziwactwami" w ich działaniu....
Siedzenie po nocach.... Skoro masz chodzić do szkoły, musisz być wyspany. Niestety, spać też trzeba.... Nie podoba CI się to? Może. Pamiętaj tylko, ze całe dorosłe życie to sztuka współżycia z innymi, sztuka wzajemnych ustępstw wobec przyzwyczajeń i dziwactw innych...
J.