Z 16.05.2016 23:37

Dość mocno pokłóciłem się z zoną odnośnie przyjmowania komunii. Otóż byłem w szpitalu i pielęgniarki zabraniały przyjmować pacjentom nawet komunii w sytuacji gdy mieli być podani operacji. Sam nie przyjąłem przed operacją jak i zaraz po niej kiedy byłem tylko pod kroplówką. Moja żona stwierdziła że to głupota bo Jezus w eucharystii nie jest w stanie zaszkodzić. Odpowiedziałem jej to dlaczego zatem są ludzie którzy muszą przyjmować specjalny rodzaj hostii (chodzi chyba o bezglutenową czy jakoś tak) odpowiedziała że też się z tym nie zgadza co Kościół wprowadził bo prawdziwy Jezus nie może zaszkodzić. Skończyło się to tym że uznała że moja wiara jest bardzo słaba bo pewnie nie wierzę w to że w eucharystii jest ciało Chrystusa. Nie umiem sobie przypomnieć nauczania z studiów teologicznych ale pamiętam takie zdanie że zewnętrznie hostia pozostaje mąką i wodą czyli jej skład chemiczny jest czysto ziemski a wewnętrznie staje się ciałem Chrystusa i to poprzez wiarę. Pamiętam też że tu na tym portalu odpowiadający odpowiedział CHYBA (nie potrafię tego znaleźć) że nie powinno podawać się też komunii osobom które z racji choroby mogą ją zwymiotować. W trakcie naszej wymiany zdań powiedziałem żonie że wiara musi iść w parze z rozumem. W przeciwnym razie taka wiara staje się wiarą no prawie fanatyczną , ślepą nie przyjmującą argumentów że co do pewnych kwestii trzeba podejść z dystansem. Proszę odnieść się do tych spraw bo sam już nie wiem jak to wszytko do kupy poskładać Pewnie są odnośnie tego odpowiednie nauczania i odpowiedź Kościoła.

Odpowiedź:

Skoro pielęgniarki zakazywały przyjmowania komunii przed zabiegiem, to widocznie miały ku temu jakiś powód. Pewnie nakaz lekarza. I jeśli kapelan szpitalny tego z nim nie wyjaśnił, to ja bym się jednak tego lekarskiego zalecenia trzymał. Hostia, choć jest Ciałem Chrystusa nie przestaje dla zmysłów i żołądka być chlebem. Na pewno zarzut, że trzymanie sie tego polecenia jest wyrazem niewiary w prawdziwą obecność Jezusa pod postacią chleba jest mocno niesprawiedliwy...

Tak bym to widział.

J.