Marti 21.06.2015 23:42
Jestem nieszczęśliwa w małżeństwie, nie mam już sił. Mój mąż okazuje mi wiele lekceważenia, agresji, braku uwagi. Niestety razem pracujemy, w pracy nie liczy się ze mną choć ja ponoszę też odpowiedzialność i prawną i finansową za jego decyzje. Rok temu dotkliwie mnie pobił..., obiecuje poprawę - ale nic to nie zmienia. Chcę od niego odejść, ta sytuacja jaka jest teraz jest powodem mojego ogromnego cierpienia. Myślę, że może to go zmusi do refleksji i zmiany... bedę czekała na jego zmianę.... ale tak dalej żyć nie mogę już.... czuję się jak w klatce, był miłością mojego życia... ogromną. Czy to grzech co chcę zrobić?
Myśl o odejściu w sytuacji, gdy mąż Panią bije nie jest grzechem. Zwłaszcza że nie chodzi Pani o odejście do innego ani o odejście na zawsze. a tylko o to, by Pani mąż doznał wstrząsu, który skłoniłby go do zmiany postawy wobec Pani. Nie wiem czy to dobry pomysł, czy nie lepiej byłoby rozegrać to jakoś inaczej, ale na pewno takie rozwiązanie nie jest grzeszne.
W sprawie tego odejścia... Może się jeszcze Pani kogoś mądrego poradzi? Kogoś, kto Państwa zna? Nie wiem...
J.