Gość 21.05.2015 10:55
Witam,
ostatnio czytam o powołaniu kobiety do bycia żoną i matką (sama jestem nią od paru lat) i tym, że kobieta powinna głównie zajmować się domem, a mężczyzna go utrzymywać. Czy w takim razie grzeszną jest nasza sytuacja: mąż pracuje na etacie, ja mam wolny zawód, zarabiam około 3 razy więcej od niego (żadna w tym jego wina, ani moja zasługa, po prostu taka specyfika zawodów), nie dałby więc rady sam utrzymywać domu... Jak do tego podejść? Czy powinnam brać mniej pracy, żeby mniej zarabiać, by on czuł, że więcej zależy od niego? (To ja opłacam rachunki, zajęcia dziecka, chociaż jego pensja idzie na wynajem mieszkania). Dodatkowo ma bardzo spokojny charakter, nie lubi sam decydować, więc ja przejmuję inicjatywę... Mąż pracuje sumiennie, nie "obija się", ale też często pomaga mi w domu, sprząta, bierze zwolnienie, gdy córka choruje (bardziej się to opłaca... bo ja nie pracując, tracę zleceniodawców). Więc czasem to ja wracam zmęczona, a on podaje mi obiad, pierze, wstaje w nocy do dziecka... Czy to kłóci się z Bożą wizją małżeństwa i ról kobiety i mężczyzny...?
Jak ma się zostawianie dziecka w świetlicy czy z babcią, żebym mogła pracować, do tego, że kobieta powinna głównie zajmować się dzieckiem, domem....? Dodam, że córka bardzo lubi towarzystwo innych dzieci, chociaż gdy akurat mam dłuższy projekt i dłużej zostaję w pracy, tęskni za mną - to wiem, że trzeba zmienić. Poza tym, czy grzechem jest samo to, że nie chciałabym TYLKO siedzieć w domu...? Uwielbiam swoją pracę i czasem po prostu chce się oderwać od domowych spraw, nawet od zajmowania się dzieckiem... :(
Moje drugie pytanie dotyczy intercyzy. Czy jej spisanie jest grzechem? Zawarliśmy ją po kilku latach małżeństwa i tylko dlatego, że mąż miał zaległości w spłacie kredytu, a ja potrzebowałam wziąć kolejny kredyt, a z mężem bym go nie dostała. Absolutnie nie zakładamy rozwodu (małżeństwo jest dla nas nierozerwalne bez względu na wszystkie papiery świata) i też pieniądze mamy wspólne, chodziło tylko o papier dla banku. Z góry dziękuję za pomoc...
1. Nie zgadzam się z tymi, którzy chcieliby relacje w związku małżeńskim ustawiać wedle jakiegoś z góry przyjętego schematu. W związku małżeńskim kobieta i mężczyzna stają się dla siebie partnerami. Nie ma znaczenia jak dzielą między siebie obowiązki. Zwłaszcza jeśli taki czy inny układ im odpowiada. Wydaje mi się, że wręcz nierozsądne byłoby, gdyby Pani rezygnowała z pracy, żeby zarabiać mniej od męża.
Jako mężczyzna mam tylko jedną prośbę: niech Pani swojemu mężowi nigdy nie daje odczuć, że przez to zarabianie mniej jest mniej wartościowy. Niestety, w naszym społeczeństwie stereotypy nie uderzają jedynie w kobiety. W mężczyzn często też...
Ile matki powinno mieć dziecko.... Dziecko powinno się czuć kochane. Ilość spędzonego z nim czasu ma wtedy drugorzędne znaczenie. Zresztą dorastanie na tym polega, że człowiek "odczepia" się od rodziców. Chodzi tylko o to, by miało w nich oparcie. Zwłaszcza w jakichś kłopotach. Więc liczenie tego czasu z zegarkiem w reku nie ma sensu...
2. Na pewno spisanie intercyzy nie jest grzechem. Mogłoby nim być, gdyby ktoś planował rozwód, a to miałby być pierwszy krok w jego kierunku. Albo gdyby to miał być sposób na upokorzenie drugiej strony. Ale normalnie to nie ma mowy o grzechu....
J.