dwaj pasterze 19.03.2015 12:44
-- Chciałbym zapytać, bo w tym fragmencie z Zachariasza jest mowa o dwóch pasterzach (tzn jest taki tytuł), ale nie mogę tego zrozumieć jakoś czy ten z początku dobry pasterz jakby się buntuje i później on sam przejmuje rolę złego pasterza czyli jakby to jest jedna osoba, która na początku jest dobrym pasterzem a później staje się złym? Że nie ma dwóch osób?
Oto ten fragment:
Pan tak do mnie powiedział: "Paś owce przeznaczone na zabicie, które kupcy zabijają bezkarnie…”. Tak więc pasłem owce przeznaczone na zabicie dla handlarzy. Jednak w ciągu miesiąca usunąłem trzech pasterzy. Straciłem także cierpliwość względem owiec, one również zniechęciły się do mnie. Dlatego powiedziałem: Nie chcę was paść dłużej: co ma umrzeć, niech umiera, co ma zginąć, niech ginie, a te, co pozostaną, niech się wzajemnie pożrą! Wziąłem moją laskę "Łaskawość" i złamałem ją na znak zerwania przymierza, które zawarłem z wszystkimi ludami. I w tym właśnie dniu zostało ono zerwane, a handlarze owiec, którzy mnie podglądali, przekonali się, że to było słowo Pana. Potem zwróciłem się do nich: Jeżeli to uznacie za słuszne, dajcie mi zapłatę, a jeżeli nie - zostawcie ją sobie! I odważyli mi trzydzieści srebrników. Jednak Pan rzekł do mnie: "Wrzuć do skarbony tę nadzwyczajną zapłatę, której w ich przekonaniu byłem godzien". Wziąłem więc trzydzieści srebrników i wrzuciłem je do skarbony domu Pańskiego. Następnie złamałem moją drugą laskę "Zjednoczenie" na znak zerwania braterstwa Judy z Izraelem. – Zachariasza 11:4,5a,7a,8-14
-- Tu chciałbym się zatrzymać i spytać o wyjaśnienie (bo mam spory problem z logicznym myśleniem i rozumieniem tekstu, szczególnie biblijnego), otóż: ten pasterz (nie wiem czy dobry czy zły - ale jakiś) zwraca się o zapłatę dla siebie (chyba, bo mówi dajcie mi zapłatę), więc z tego moja logika każe mi wnioskować, że jak ktoś komuś daje jakąś zapłatę za coś, to jest ona dla tej osoby i wynosi tyle ile ta osoba godna jest otrzymać za prace daną tudzież coś innego. No i oni dają mu tę zapłatę, 30 srebrników. Ale po chwili Pan Bóg mówi i przekierowuje tę zapłatę z tego pasterza jakby na siebie, że jakby On, Bóg, jest jej odbiorcą, odbiorcą tej zapłaty i mówi że tyle co dali, to według nich tyle był godzien Pan Bóg. Tylko godzien za co, zapłaty za co? Co Pan Bóg tu robi (to może głupie pytanie typu „co Panu Bogu do tego”, bo przecież Pan Bóg jest centrum, najważniejszy, ale jakoś nie rozumiem)? Bo przecież zapłata była dla pasterza a nie dla Pana Boga? To bardzo bym prosił o wyjaśnienie.
A idąc dalej:
Później rzekł Pan do mnie: "Weź powtórnie wyposażenie głupiego pasterza! Albowiem sprowadzę temu krajowi pasterza, który nie będzie się troszczył o to, co ginie; nie będzie szukał tego, co błądzi; nie będzie leczył tego, co zranione; nie będzie karmił tego, co zdrowe. Ale będzie zajadał mięso tłustych zwierząt, a ich kopyta będzie obrywał. Biada złemu pasterzowi, który trzodę porzuca. Miecz niech spadnie na jego ramię i na jego prawe oko! Niech uschnie jego ramię, a prawe oko niech całkiem zagaśnie!" – Zachariasza 11:15-17
-- Tu nie rozumiem tego. Pan mówi do tego pasterza, co na początku w pierwszym fragmencie był, aby wziął powtórnie wyposażenie głupiego pasterza. Co to znaczy „powtórnie” i gdzie jest (był) ten głupi zły pasterz, czy to ten co wcześniej powiedział, że po miesiącu przestaje paść owce i co ma ginąć niech ginie i się reszta pożre? Ale przecież to ten co na początku miał słowo od Boga – czy to znaczy że był dobry na początku przez miesiąc a stał się głupim pasterzem? Jeśli to jest głupi pasterz, to gdzie był ten dobry, bo tytuł mówi „dwaj pasterze”. Bo tu mówi Pan do tego co na początku, by wziął powtórnie wyposażenie głupiego pasterza – to znaczy że ta jedna i ta sama osoba, która na początku pasła owce ma powtórnie wziąć wyposażenie głupiego pasterza czyli czytaj – swoje – i stąd to ona jest tym głupim pasterzem? A dalszy fragment jeszcze bardziej sprawie że nie rozumiem. Bo Bóg mówi do tego pasterza z którym od początku rozmawia, że sprowadzi krajowi złego pasterza – mówiąc to do niego, mówi że sprowadzi temu krajowi „jego samego” (tego do którego mówi, że to będzie on). Czy może jeszcze jakaś inna osoba to będzie? Bardzo trudno mi to zrozumieć. Problem z logiką.
-- Gdzie tu są ci dwaj pasterze tytułowi. Czy są oni zawarci w jednej osobie czy w dwóch różnych osobach? I jaki jest pasterz pierwszy (ten chyba dobry), bo ten zły głupi jest opisany jaki będzie. Ten zły jest drugi, na początku jest ten pierwszy (chyba dobry).
W Biblii Poznańskiej, autor wstępu do tej księgi napisał na samym końcu: "Niestety, tekst jest czasami tak niejasny, że znacznie utrudnia zrozumienie właściwego sensu". Wielka to ulga słyszeć takie słowa i dla Pana zapewne i dla mnie, jako kogoś kto ma wytłumaczyć zawiłości tej księgi :)
Prorok Zachariasz działał po powrocie Izraela z niewoli babilońskiej. Trzeba było wtedy starać się o przywrócenie porządku i odbudowę kraju. Potrzeba więc było administracji, mądrych przywódców. Prorok zabiegał także o odbudowanie zniszczonej świątyni. A co się dzieje?
Z tego co prorok pisze wydaje się, że wszystko szło jak po grudzie. Powołany przez Boga na pasterza Izraela boryka się z ciągłymi problemami. Kto je stwarza? Zdaje się że wszyscy. "Kupujący", "sprzedający" to zapewne ci, którzy troszczyli się tylko o to, żeby sami się na odbudowie wzbogacić, a nie liczyli się z dobrem wspólnym całego narodu. "Pasterze" to zapewne różnego rodzaju przywódcy, którzy też liczyli na wzbogacenie się. Ale i zwyczajny lud nie był tu bez winy. Dlatego Bóg mówi - wiersz 6 - podobnie i ja nie będę już okazywał litości mieszkańcom tego kraju" i wyda ich - jak czytamy dalej - na łup owych niegodziwych przywódców i sprzedawczyków....
Okazało się więc, że Zachariasz jest pasterzem owiec przeznaczonych na zabicie (wiersz 7). Zniechęcił się więc i postanawia złamać układ, przymierze. Już nie będzie dalej pasterzem. "Handlarze owiec", czyli ci co sie bogacili na tym bałaganie, dali mu za to pieniądze. Owych 30 srebrników. Tu sam nie chodzi o to, że go przekupili. On sam rezygnuje, zresztą zgodnie z wola Bożą (w. 11 o tym świadczy). A oni płacą mu "z dobrego serca", bo jak się nie będzie wtrącał, to już nie będą mieli z nim kłopotów...
Bóg każe te pieniądze wrzucić do skarbony. Dlaczego mówi, że to On sam został na tyle wyceniony? No bo na tyle owi "handlarze owiec" wycenili to, że Bóg, przez swojego proroka, już nie będzie się wtrącał w ich interesy....
Druga część, o głupim pasterzu...Poprzednio Zachariasz - ten pasterz z pierwszej części - miał dwa narzędzia: laskę "Łaskawość" i laskę "Jedność". Obie złamał. teraz na znak, że Bóg wyda swój naród pod opiekę głupiego pasterza ma wziąć jakieś jego insygnium. To zapowiedź, taki gest, który ma pokazac, ze nie chcieli dobrego, to będą mieli głupiego pasterza...
No i chyba o to wszystkim chodzi :)
J.