Gość 14.12.2014 11:59
Szukając odpowiedzi na moje pytanie, znalazłem radę, by iść do spowiedzi jeśli poczynimy kroki w kierunku realizacji grzechu, ale do samego grzechu nie doszło. Czy wtedy na spowiedzi wyznajemy sam grzech którego nie popełniliśmy, czy też chęć popełnienia?
To jest tak... Nie znam Twojej konkretnej sytuacji. Ale bywa tak, że "pewne kroki w kierunku grzechu" można uznać za pokusę, nie sam grzech. Choć oczywiście może być inaczej. Wszystko zależy od tego, czy ostatecznie człowiek zdecydował...
Przykład: ktoś postanowił okraść bank. Kupił straszak, wziął kominiarkę i podjechał pod ów bank. Ale siedząc w samochodzie przed skokiem doszedł do wniosku, że jednak nie, że jednak z tego napadu zrezygnuje. Wtedy była to jeszcze pokusa. Ciągle nie było ostatecznej decyzji o czym świadczy fakt, że człowiek zmienił zdanie.
Inny zaś człowiek też kupił straszak i kominiarkę i podjechał pod bank. Ale siedząc w samochodzie zobaczył wybiegającego z banku innego rabusia. Chcąc nie chcąc musiał zrezygnować... Ale o tym człowieku można już powiedzieć, że grzech popełnił..
Podobnie z piciem alkoholu. Kiedy młody człowiek chciał pić, ale zrezygnował, nic złego nie zrobił nawet jeśli już nalał sobie do kieliszka. Ale jeśli nalał, a nie napił się, bo kieliszek pękł, wtedy tak jakby już się napił...
Jak wyznawać takie rzeczy na spowiedzi... Zwyczajnie, powiedzieć co się zdarzyło, co się zrobiło...
J.