martaGość 27.10.2012 22:07

Mój mąż mimo ,że jestem z nim po rozwodzie cywilnym (na którego sam papiery złożył ponieważ był w zwiazku ...itp), chce jeszcze unieważnić nasze małżeństwo w sądzie biskupim (dostałam wezwanie itp) ale ja się nie zgadzam ....ponieważ w dniu ślubu wiedziałam co robię (jestem bardzo wierzącą osobą , a owocem naszej miłości jest synek ,którego samotnie wychowuję), a on o tak chce ponownie ożenić się bo bardzo się zakochał jak mi mówi (wziąść slub kościelny itd.),gdyby doszło do unieważnienia tego małżeństwa to mam PYTANIE NAJWAŻNIEJSZE: kim bym była w oczach Boga?panną po przejściach?czy Bóg by mi przebaczył te unieważnienie tego sakramentu?,a na Sądzie Ostatecznym będę jako kto?(rozwódka ,panna,żona?),żyje w takim przekonaniu ,że ślub w kosciele bierze się tylko i wyłącznie raz....dlatego absolutnie nie zgadzam sie na rozerwalność tego małżeństwa...
MARTA M.

Odpowiedź:

Gdyby wasz związek uznano za nieważny od początku Twojego sumienia nie obciążałby żaden grzech w związku z podjętym współżyciem. Grzech można popełnić tylko świadomie wybierając zło...

Co zrobi sąd? Oczywiście rozważy sprawę. Nie może jednak uznać małżeństwa za nieważne, jeśli nie istnieją ku temu przesłanki. Tak mogłoby być, gdyby związek zawierano mimo istnienia jakiejś przeszkody uniemożliwiającej zawarcie takiego związku. Albo gdyby istniała wada zgody małżeńskiej - czyli w praktyce psychiczna niezdoolność do zawarcia małżeństwa.

Trudno powiedzieć na jaki powód powołuje się Twój mąż. Żeby rozeznać się w sprawie warto zajrzeć do podręcznika prawa małżeńskiego (TUTAJ). Ważny jest tu roział IV i przede wszystkim V, bo nie sadze, by zachodził jakiś wypadek wymieniony w rozdziale IV. Te akurat łatwo sprawdzić przed ślubem...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg