Jasia 22.10.2012 10:30
Szczęść Boże.Małżonkowie powinni spełniać swoje obowiązki wzajemnie.Jesteśmy małżeństwem prawie 35 lat, nigdy męża nie zdradziłam (on mnie tak).Mąż nie stara się mnie usatysfakcjonować, traktując współżycie seksualne jak "swoje wyładowanie".A ja czuję się jak maszynka do spełniania....Też chciałabym mieć orgazm...Ciągle mu o tym mówię, a on nic nie robi w tym kierunku.Masturbacja nie wchodzi w grę bo to grzech więc co mam robić?Też chcę czerpać radość z życia seksualnego...Z Panem Bogiem
Rozumie Pani, że to delikatna sprawa. W grę może wchodzić wiele czynników. Warto może jednak zauważyć, że to nie jest tak, że żona musi ulegać mężowi, bo on chce. Mżna czasem, w pewnych wypadkach, współżycia odmówić. Kiedy?
O odmowie współżycia tak napisano w encyklice Humanae vitae:
"Współżycie płciowe narzucone współmałżonkowi, bez liczenia się z jego stanem oraz jego uzasadnionymi życzeniami, nie jest prawdziwym aktem miłości i dlatego sprzeciwia się temu, czego słusznie domaga się ład moralny we wzajemnej więzi między małżonkami".
Teologia moralna szczegółowo wylicza przypadki, gdy małżonek traci prawo do współżycia. Wymienia się tam:
a) zdradę (możliwa nawet separacja prawna)
b) gdy małżonek nie jest zdolny do aktu ludzkiego (np. jest pijany)
c) gdy jego żądanie współżycia jest nieumiarkowane, wyczerpujące psychofizycznie współmałżonka
d) gdy współżycie zagraża zdrowiu czy życiu współmałżonka
e) gdy jedna ze stron popadła w chorobę psychiczną o charakterze trwałym (wtedy też nie byłby to akt w pełni ludzki)
f) gdy w małżeństwie jest wiele dzieci, a rodzice nie są w stanie wychować więcej na odpowiednim poziomie
g) gdy współmałżonek nie troszczy się o dom, o dzieci, nie daje pieniędzy na utrzymanie, wcale nie pracuje choć może
h) gdy jedna ze stron jest upokarzana, bita, a potem żąda się od niej stosunku
i) w chorobach wenerycznych"