Tomek 05.08.2012 23:09

Szczęść Boże, mam pytanie, na które jak dotąd nie potrafię znaleźć odpowiedzi. Od pewnego czasu rozmyślam nad swoim powołaniem i zacząłem odczuwać pragnienie założenia rodziny. Oczywiście nie teraz, w tej chwili studiuję i najważniejsze jest dla mnie ukończenie studiów, zdobycie dobrze płatnej pracy, kupno mieszkania. Problem mój polega na tym, że nie potrafię znaleźć dziewczyny. Jestem załamany, ponieważ obawiam się, że żadna dziewczyna mnie nie zechce (aby uściślić dodam, że mam obecnie 23 lata i nigdy w życiu nie miałem dziewczyny). Co gorsza, od ponad roku nie potrafię sobie poradzić z nałogiem masturbacji. Na dodatek choruję na Zespół Aspergera (łagodna odmiana Autyzmu charakteryzująca się problemami w nawiązywaniu relacji z innymi ludźmi, trudnościami rozpoznawania odczuć innych osób, brania wszystkiego do siebie, łatwego denerwowania się na innych często z błahych powodów). Czuję się niepotrzebny... Chciałem więc zapytać, czy to, że nigdy nie miałem dziewczyny mam traktować jako znak od Boga, że muszę do końca życia być samotny? Jak Państwo uważają, czy nałóg onanizowania się jest komunikatem, że nie powinienem szukać dziewczyny, wreszcie czy moja choroba oznacza, że nie będę mógł nigdy zawrzeć sakramentalnego związku małżeńskiego z dziewczyną którą pokocham (jeśli jakaś dziewczyna mnie zechce)? Jeśli jest taka możliwość bardzo proszę o odpowiedź. Z góry dziękuję. Z Bogiem.

Odpowiedź:

Na sprawę można spojrzeć inaczej: masz dopiero 23 lata i nie powinieneś się specjalnie martwic, że nie masz dziewczyny. Tą jedna jedyną być może spotkasz dopiero za jakiś czas. Po co wcześniej chodzić z innymi?

Nałóg masturbacji jest czymś, co może poważnie zaburzyć Twój przyszły związek. Teoretycznie zawarcie małżeństwa powinno sprawić, że człowiek podejmując współżycie nie odczuwa tak silnego napięcia seksualnego, by musieć szukać samozaspokojenia. Problem w tym, że to nie zawsze tak działa. A złe nawyki mogą przetrwać. Zwłaszcza jako element radzenia sobie w jakichś małżeńskich niepowodzeniach...

Jeśli chodzi o możliwość zawarcia małżeństwa przez osobę z Zespołem Aspergera

W prawie kanonicznym (1095) czytamy:

Niezdolni do zawarcia małżeństwa są ci, którzy:

1° są pozbawieni wystarczającego używania rozumu;
2° mają poważny brak rozeznania oceniającego co do istotnych praw i obowiązków małżeńskich wzajemnie przekazywanych i przyjmowanych;
3° z przyczyn natury psychicznej nie są zdolni podjąć istotnych obowiązków małżeńskich.

Komentarz do tego kanonu znajdziesz TUTAJ

W konkretnym przypadku konkretnej osoby powinien wypowiedzieć się specjalista. Chodzi o to, czy osoba z tym zaburzeniem jest w stanie w pełni świadomie i dobrowolnie powiedzieć "tak", czy jest w stanie przyjąć na siebie obowiązki, jakie rodzi małżeństwo.

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg