Balwanek 06.06.2012 01:40
Szczesc Boze,
Rozstalam sie z moja wielka miloscia po trzech latach cudownego zwiazku z muzlumaninem bo nie moglismy znalezc porozumienia w sprawie: jakiej religii beda dzieci jak sie pobierzemy. Mam juz 29 lat chce wyjsc za maz miec dzieci itd. Poznalam jednego chlopaka katolika, dobrego , bardzo wierzacego ale go nie kocham. Probuje sie troche zmusic do milosci bo chlopak jest dobry i mnie lubi aczkolwiek on chyba tez chce sie tylko ozenic, ulozyc sobie zycie itd. Nie czuje zadnego zakochania pomiedzy nami, tak tylko gadamy wymyslajac tematy do rozmow. Pozatym ciage kocham mojego bylego bo nigdy nic zlego mi nie zrobil mial same zalety, swietnie dogadywalismy sie dbal o mnie zawsze i wszedzie i jest najcudowniejsza osoba na ziemi. Teraz tak sobie mysle ze jak i tak nie moge byc z muzlumaninem tylko specjalnie znalazlam katolika praktykujacego to chyba jedyne co pozostaje to wyjsc za maz nie zwazac na zakochanie a Bog nam pomoze... Ale sie boje..Co pan o tym mysli? Pozdrawiam
W takich sprawach radzić się nieznajomego raczej nie jest rozsądne.. Ale... Może warto poczekać i zobaczyć, jak się rozwinie (albo zwinie) wasz związek? Małżeństwo w momencie, gdy jesteś zakochana w innym to chyba niezbyt szczęśliwe rozwiązanie...
J.