czuowiek 02.03.2012 16:50

czuowiek Zakładam, że Bóg ma wolną wolę i jest wolny od grzechu.

Dlaczego wobec tego Bóg, który jest wszechmogący, czyli "mogący wszystko" - z naciskiem na "wszystko", nie stworzył człowieka w takiej postaci, w której człowiek byłby również zarówno wolny od grzechu jak i wolny w swoich wyborach w rozumieniu "wolnej woli"?

Czy Bóg robi tylko to, co (jedynie) chce, czy też są pewne obszary, w których musi działać w sposób ściśle określony (narzucony? - przez kogo? przez "nadBoga"?) ?

Jeśli dla Boga nie ma nic niemożliwego, a robi tylko to, co chce, to dlaczego stworzył akurat taki świat, w którym zaistniał szatan i grzech pierworodny, przez co Ziemia jest utopiona w morzu krwi i cierpienia, które ludzie sami na siebie sprowadzają?

Jeśli Bóg robi tylko to, co chce (bo może robić wszystko - jako wszechmogący) to czy poprawne jest twierdzenie, iż Bóg chciał, aby ludzie grzeszyli, aby nienarodzone dzieci były mordowane w łonach matek, aby na Ziemi istniała przemoc, gwałt, choroby i inne przyczyny cierpień - najczęściej cierpień niezawinionych przez tych, którzy cierpią?

Bo przecież Bóg wcale nie musiał stworzyć akurat takiego świata, prawda? A jednak go stworzył. Co więcej - dokładnie wiedział, jak świat, który stworzy, będzie wyglądał. Dokładnie wiedział, że np. księża będą molestować dzieci, że ludzie będą palić ludzi w piecach, że zwierzęta będą (w niektórych kulturach) patroszone żywcem, aby mięso lepiej smakowało. A mimo to stworzył nas i nasz świat w takiej postaci, w jakiej go doświadczamy.

Jak mam wierzyć (Bogu? Kościołowi?), że wszechmogący i wszechmocny Bóg nie chciał tego całego ogromu cierpienia, który istnieje tu i teraz, na Ziemi, od setek tysięcy lat, skoro tworząc świat wiedział, że tak będzie?

Odpowiedź:

Odpowiadający powolutku ma już tego pytania dosyć. Mimo iż na bardzo podobne istnieje odpowiedź w dziale "Najczęściej zadawane pytania" odpowiada na nie, w równych wariantach, chyba co najmniej dodatkowo raz w miesiącu. Zobacz TUTAJ, TUTAJ, TUTAJ.

To bardzo wygodne za zło, które się samemu czyni oskarżać innych. Bóg, owszem, przewidywał że możemy zgrzeszyć. Ale alternatywą dla istnienia jest tylko nieistnienie. Wolałbyś nigdy nie istnieć?

Albo może wolałbyś być "zaprogramowany" na dobro? A gdzie byłaby Twoja wolność, gdybyś nie umiał powiedzieć "nie'? Grzech na tym właśnie polega. Na powiedzeniu Bogu nie. Gdyby ludzie słuchali Boga, zła w dzisiejszym świecie byłoby znacznie mniej. Byłoby oczywiście, po podlegamy tez złu wskutek grzechu pierwszych rodziców...

Bóg, owszem, zgadza się na nasze cierpienie. Tak jak zgodził się na okrutną mękę swojego Syna. Ale to wszystko po to, żeby człowiek, po doświadczeniu zła na ziemi, w przyszłym, lepszym życiu już za nim nie tęsknił. Inaczej byłoby jak w raju: ludzie mieli się dobrze, ale Bogu nie wierzyli, że nie mają jeść z drzewa poznania dobra i zła... Bo człowiek jak się nie przekona na własnej skórze, zawsze marudzi i jest podejrzliwy. Bóg mógł stworzyc nas inaczej? Tak, ale wtedy bylibyśmy zaprogramowani, nie wolni. I koło się zamyka...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg