rozgoryczona 07.02.2012 20:37
Jestem dwa lata po ślubie i dochodzę do wniosku, że w naszym małżeństwie coś mocno nie gra.
W ogóle nie współżyję z mężem. Nie dlatego, że ja nie chcę, tylko on nie chce. Zawsze ma jakąś wymówkę. A to jest zmęczony, a to nie ma ochoty, albo nic nie mówi i po prostu się odwraca. Odkąd jesteśmy małżeństwem współżyliśmy tylko jeden raz, jakieś dwa miesiące po ślubie, a to tylko dlatego, że marudziłam mu, że jesteśmy już dwa miesiące małżeństwem i nie mieliśmy nawet nocy poślubnej.
Próbowałam z nim o tym rozmawiać, ale on ucina rozmowę lub zmienia temat. Gdy go naciskam, obraża się. Mówi że jestem niewyżyta, że mam jakąś obsesję, że myślę tylko o sobie. Rozumiem, że różne ludzie mają potrzeby seksualne, ale żeby całkowicie uciekać od seksu? To dla mnie przynajmniej dziwne. Ja chciałabym z nim współżyć już nie dla samej przyjemności nawet, ale chciałbym po prostu mieć dziecko. Już nawet znajomi nagabują nas o to. O rodzinie już nie wspomnę. Pojawiają się pytania: a co? a czemu? a nie możecie? Mam już tego dosyć. Nie powiem im przecież, że my po prostu w ogóle nie współżyjemy ze sobą, więc jak mamy mieć dziecko. Myślałam, żeby wyciągnąć go do jakiegoś lekarza, ale jeśli ze mną nie chce rozmawiać na ten temat, to co dopiero z kimś obcym. Zaczęłam szukać informacji w internecie i na jakimś głupim forum przeczytałam, że jak mężczyzna przestaje mieć "ochotę", to znaczy że znalazł sobie inną. Ale tego nawet nie biorę pod uwagę. Kiedy miałby sobie ją niby znaleźć? Od razu po ślubie?
Już nie wiem co mam robić. Wstydzę się kogoś tak wprost zapytać.
To rzeczywiście nie jest normalna sytuacja. A Ty na pewno nie jesteś niewyżyta. Coś z Twoim mężem jest nie tak, ale trudno powiedzieć co....
Może to lęk przed dzieckiem? Wie, że go chcesz, a on się boi roli ojca. Może coś mu się w Tobie nie podoba? To by chyba się z Tobą nie żenił... Ma problem homoseksualny? A może się wstydzi, boi się, ze się nie sprawdzi, ze coś mu nie wyjdzie... Naprawdę trudno powiedzieć.
Spróbuj się dowiedzieć w czym rzecz. Wtedy łatwiej problemowi zaradzić...
Być może takie myśli w ogóle nie chodzą Ci po głowie, ale gwoli informacji warto dodać, że postawa Twojego męża może świadczyć o jakichś defektach, które sprawiają, że nie mógł on ważnie zawrzeć małżeństwa. Współżycie seksualne to jeden z fundamentów małżeństwa. Nie chodzi o to, że koniecznie trzeba współżyć, ale że w tym względzie nie można drugiego oszukiwać, bez ważnego powodu skazywać na długie okresy abstynencji. A sprawa jest o tyle dziwna, że nie pojawiła się po jakimś czasie, ale trwa od samego początku...
J.