Gość 20.01.2012 22:03
Wiem, że jeśli małżeństwo decyduje się na przykład na tylko na jedno dziecko z własnej wygody (mogłoby mieć więcej dzieci) popełnia grzech. Ale chyba raczej nigdy nie jest to grzech ciężki. Jeśli małżeństwo długo próbuje i później w ogóle zaniecha starań o dziecko, godząc się na bezdzietność, nie biorąc pod uwagę adopcji, to też trudno mówić o wielkim złu (choć tutaj może nie być w ogóle winy). W czasach dość znacznego niżu demograficznego można chyba powiedzieć, że jeśli ma się 3 dzieci to już więcej nam nie trzeba i nie czuć się z tego powodu jakiś wyrzutów sumienia, prawda?
Prawda :). Zachętę do posiadania bardziej licznego potomstwa należy traktować raczej jako radę, zachętę, nie obowiązek moralny.
J.