Gość 15.01.2012 09:50
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Zdarzyła mi się sytuacja, gdy kolega chciał obmówić koleżankę. Z początku nie chciałem i mówiłem, aby ten nie ujawniał wady bliźniego, ale on nalegał, więc uległem. Ta wypowiedź była bardzo kompromitująca koleżankę. Działo się to w obecności nas dwóch. Czy w ten sposób zgrzeszyłem?
Nie Ty odmawiałeś, ale kolega. Ty mu po naleganiach uległeś i posłuchałeś, co ma do powiedzenia. Ale zdaje się już teraz widzisz, jaką destrukcyjne może być uczestniczenie w obmowie...
J.