Gość 09.01.2012 17:32

Nuncjusz o konkordacie: "Śpię dobrze"... Jak to jest, że związki małżeńskie są zawierane przed Bogiem a rozwiązywane przed sądem? Jakiś brak logiki tu widzę

Odpowiedź:

Dla przypomnienia: w Kościele nie ma rozwodów. Nie ma więc rozwiązywania małżeństw. Sąd może jedynie orzec, że choć mogło się wydawać inaczej, małżeństwa faktycznie nie było. A może tak być, jeśli małżeństwo usiłowano zawrzeć mimo istnienia czegoś, co uniemożliwiało jego ważne zawarcie.

Najprostszy przykład: jeśli pobrali się brat z siostrą (w dzisiejszych czasach można nie znać swoich ojców) to nie ma mowy, by zawarli to małżeństwo ważnie. Inny przykład: jeśli panna młoda jest przyprowadzono do ślubu pod przymusem (jak to bywa w awanturniczych filmach) to też nie ma mowy o tym, by małżeństwo było ważne. Bo małżeństwo powstaje przez ZGODĘ, a tu jest PRZYMUS.

J.

 

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg