Sigma 14.08.2025 16:12

Oprócz tego, że masturbacja jest grzechem ciężkim (czyli jest równa z spowodowaniem śmierci 76 dzieci w przedszkolu poprzez podpalenie budynku) przez to, że ,,prawdopodobnie" tak wynika z Biblii, to przecież robienie tego wpływa pozytywnie na zdrowie. Przecież od tego zmniejsza się ryzyko raka prostaty. Czemu nie można robić rzeczy, która po prostu przynosi same benefity i dosłownie nikomu i niczemu nie przynosi negatywnych skutków.

Jeszcze jedno pytanie, czy wszystkich praw, że Bóg powiedział, że czegoś nie wolno, mamy już przestrzegać? Wydaje mi się, że tak, no bo przecież skoro Bóg nakazuje zbrodnie, lub sam je dokonuje, każe zabijać dzieci, kobiety i starszych, każe nie jeść wieprzowiny, każe stosować zasadę oko za oko i na dziesiątki lub setki innych katastrofalnych praw, to skoro ich nie musimy już przestrzegać, to czemu KK uważa homoseksualizm za zło, skoro tego chyba nie ma w NT?
Czyli można się posługiwać ST i mówić, że czegoś nie wolno bo w ST tak jest napisane, czy wszystkie prawa z ST powinno się po prostu zignorować? Jeżeli niektórych dalej musimy przestrzegać, to jak je odróżnić (jeżeli nie są wspominane w NT)?

Odpowiedź:

Bez przesady. Masturbacja nie jest tak samo wielki złem jak zabójstwo. Tyle, że o ile nie zachodzi brak pełnej świadomości czy dobrowolności czynu, jest tak samo jak świadome i dobrowolne zabójstwo grzechem ciężkim. Zauważ: idąc tropem Twojego myślenia musielibyśmy uznać, że np. kradzież miliona złotych nie może być grzechem ciężkim, bo co powiedzieć o takim, co ukradł 10 milionów? Podobnie z mordercą: ten zabił tylko jednego, a tamten jest winien śmierci 20; jak można mówić, że ich grzech jest taki sam?

No właśnie. To byłby absurd. 

Czy masturbacja pozytywie wpływa na zdrowie... Pewnie w jakichś dziedzinach tak. W innych może zdrowie człowieka zdemolować. Zwłaszcza gdy chodzi o zdrową osobowość. Bo seksualność ma to do siebie, że nie wzięta w karby, ma coraz większe i większe potrzeby. Jest trochę jak ogień: nie ujarzmiony, w porę nie gaszony, zamienia się w pożar...

A jeszcze co do zmniejszenia ryzyka prostaty... Takie danie komuś w gębę, jak głupio gada, też na pewno służy zdrowiu, prawda? Obniża stres, sprawia, ze się człowiek rozładuje... A mimo to uważamy to za grzech. Nie dziwne?

Chrześcijanina obowiązuje prawo Nowego Testamentu. Czyli to, czego uczył Chrystus; to w jakim duchu interpretował przykazania Starego Testamentu. W Ewangeliach nie ma chyba nic o homoseksualizmie, przynajmniej nie pamiętam, ale na pewno jest u św. Pawła. A on tego przecież nie wymyślił, ale przejął to, czego uczył Chrystus. I powiedział, ze między innymi mężczyźni współżyjący z sobą królestwa Bożego nie odziedziczą (1 Kor 6,9). Zresztą, skoro Pan Jezus mówiąc o kwestii czystości mówił, że jeśli ręka jest powodem do grzechu, to trzeba ją odciąć (to oczywiście hiperbola), to czemu ta zasada miała by dotyczyć tylko relacji kobieta - mężczyzna, a nie całej sfery seksualnej, łącznie z praktykami homoseksualnymi? 

Jezus uczył, ze największym przykazaniem jest przykazanie miłości. Boga i bliźniego. Zeń wszystkie inne przykazania wypływają. Jeśli chcesz zobaczyć, jak Jezus interpretował przykazania Starego Testamentu zajrzyj przede wszystkim do Kazania na górze (od 5 rozdziału Ewangelii Mateusza). W Piśmie nauczanie to nie jest zebrane w całość. Ale to nie problem: Kościół zebrał je razem w tym, co nazywamy teologią moralną i czego uczy o dobru i złu na katechezie...

J. 

 

 

 

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg