enter 11.04.2011 14:54

Chciałabym uzyskać odpowiedź na kilka pytań, mianowicie:
1. Czy powinnam zagłębiać się w skład poszczególnych produktów, by odnajdywać "nowe, ciekawe substancje", badać ich pochodzenia, sposobów uzyskiwania itd...? Czy będąc niepełnoletnią i spożywając pożywienie, w którym pojawia się alkohol [bo jakaś substancja, np. cukier waniliowy jest otrzymywany w wyniku polania laski wanilii spirytusem] łamię przysięgę uroczyście złożoną podczas Pierwszej Komunii Świętej? Czy może alkohol w takowych substancjach występuje w tak małej ilości, że nie jest to grzechem w ogóle lub grzechem lekkim...?

2. Czy powinniśmy spożywać pożywienie z firm, które oskarża się o stosowanie w badaniach nad produktami - komórek pochodzących z płodów po aborcji czy raczej ich unikać? Co zrobić z resztą pożywienia jaką posiadamy w domu, które owe firmy wyprodukowały?

3. Czy kiedy ktoś przychodzi z torebką z "białym proszkiem" i "ogłasza", że oto przyniósł "fetę", a słyszeliśmy od nauczycieli, że osoba ta często kłamie, a ponad to jest bardzo agresywna [ma prowadzoną nawet sprawę w sądzie], to czy powinniśmy jakoś zareagować? Czy niereagowanie w takiej sytuacji jest grzechem ciężkim? ...albo lekkim?

4. Czy powinniśmy korzystać, spożywać, nosić lub ubierać się w rzeczy, do których mamy pewność, że zostały nabyte [przez innych] w dzień świąteczny lub niedzielę? Czy przez to dajemy swojego rodzaju przyzwolenie na łamanie 3 Przykazania? Czy może nie jest to grzechem ani ciężkim, ani lekkim?

5. Czy zgrzeszę dając komuś rzecz, jaką -jako prezent dla "tego kogoś"- nabyli moi krewni w niedzielę?

6. Czy czytanie bądź nauka mitologii jest grzechem? ...lub posługiwanie się związkami frazeologicznymi pochodzącymi z mitologii?

7. Czy jeśli w klasie moi rówieśnicy pytali panią, czy możemy zwolnić się z lekcji dodatkowej, na której zwykle i tak nie ma pani i przyjść w czwartek [a w czwartek ze względu na egzaminy pisane przez klasy III nie przychodzimy do szkoły], to czy idąc do domu popełniamy grzech ciężki?
Powiedziałam rówieśnikom, że myślę, że to nie ma sensu, to fakt, jednak nie wiem, czy postąpiłam słusznie, gdy wiedziałam, że pani na pewno już się nie zjawi, a "głupio mi było" iść do niej i mówić, że przecież czwartek stanowi dla nas dzień wolny, a przez to "wkopać całą klasę"... "Tak źle i tak niedobrze" można powiedzieć... Nie mniej jednak nie wiem, czy dopuściłam się grzechu ciężkiego...?

Byłabym wdzięczna za odpowiedzi i, szczerze powiedziawszy - nie publikowanie tych pytań... Z góry dziękuję!

Odpowiedź:

Twoje pytania wskazują, że masz kłopoty z cnotą umiarkowania. Robisz z igły widły. Widzisz zło w wielu rzeczach, w których inni nie zauważają. I to dobrze. Jednocześnie jednak je wyolbrzymiasz. I to bardzo źle, bo łatwo popaść w przekonanie, ze na świecie wszystko jest złem....

1. Nie jest najmniejszym grzechem spożywanie produktów, przy których produkcji używano alkoholu. Nie jest grzechem jedzenie czegoś (cukierki, ciasto), gdzie dla smaku dodano alkoholu (chyba ze ktoś je takie rzeczy w ilościach wskazujących, ze chodzi mu właśnie o alkohol). Nie jest grzechem, bo to nie jest picie alkoholu. Możliwość upicia się czy popadnięcia w "cukierkowy alkoholizm" jest niewielka... Nie ma wiec też w takich wypadkach mowy o złamaniu przyrzeczeń komunijnych... Przyrzeczeń, obietnic albo postanowień. Bo na pewno nikt nie każe dzieciom w takich wypadkach przysięgać.

2.  Jedzenie zasadniczo nie jest grzechem. Nie musisz wnikać w tajniki produkcji tego czy owego pokarmu. I jeść możesz wszystko, co człowiek zwykł jeść (odrzucając oczywiście kanibalizm ;-)). Problem kupowania produktów firm prowadzących jakąś niemoralną działalność oczywiście istnieje, ale trudno to widzieć w kategoriach grzechu...

Swego czasu na polskim rynku sprzedawano maszyny do szycia marki Łucznik. Ta sama firma produkowała broń. Czy kupienie maszyny do szycia było wspieraniem zabijania? Gdyby tak podchodzić do sprawy, trudno byłoby w dzisiejszym świecie żyć. Na pewno trzeba jednak jakieś większej wrażliwości w tym względzie. By wymóc na firmach zaprzestanie niemoralnej działalności. Np. sprzedawania w krajach trzeciego świata produktów, które w Europie zostały ze względu na szkodliwość wycofane, wykorzystywanie pracy niewolniczej, odwoływanie się w reklamie do satanizmu i temu podobne.... Ale brak działań w tym względzie naprawdę trudno widzieć w kategoriach większego grzechu...

3. Jeśli masz podejrzenie, że ktoś przyniósł do szkoły narkotyki, to lepiej powiedzieć o tym wychowawcy. Milczenie... Tworzy atmosferę przyzwolenia, fakt... Na pewno jednak nie byłaby to wielka wina moralna...

4. Nie jest winą moralną używanie takich rzeczy.

5. Nie.

6. Nie. Chyba że byłoby to zagrożeniem dla Twojej wiary. Ale dla dojrzałego chrześcijanina na pewno nie jest.

7. Na pewno nie ma  mowy o grzechu ciężkim...

J.

 

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg