Alicja
24.02.2010 22:20
Pół roku temu wyszłam za mąż, czekaliśmy z seksem do ślubu. Po ślubie okazało się, że mój mąż ma problemy z erekcją i nie było możliwe aby doszło do stosunku płciowego. Dopiero po wziąciu tabletek przepisanych od lekarza, było to możliwe. W tej chwili bez tabletek mój mąż nadal nie jest w stanie uprawiać seksu ale małżeństwo jest skonsumowane. Nie wiem dokładnie czym jest spowodowana ta sytuacja, czy mój mąz jest chory na impotencję. Lekarz mówi, że leczenie może trwać pół roku ale pewności wyleczenia nie ma. Czy w takiej sytuacji można unieważnić małżeństwo?
W prawie kościelnym czytamy (kanon 1084)
§ 1. Niezdolność dokonania stosunku małżeńskiego uprzednia i trwała, czy to ze strony mężczyzny czy kobiety, czy to absolutna czy względna, czyni małżeństwo nieważnym z samej jego natury.
§ 2. Jeśli przeszkoda niezdolności jest wątpliwa, czy wątpliwość ta jest prawna czy faktyczna, nie należy zabraniać zawarcia małżeństwa ani też, dopóki trwa wątpliwość, orzekać jego nieważności.
Wyjaśnienie tych kanonów można znaleźć
TUTAJ Czy ustanie objawów wskutek aktualnego działania leku można uznać za zdolność do współżycia seksualnego tego odpowiadający już nie wie. Jeśli chce Pani uznania małżeństwa za nieważne najlepiej byłoby przedstawić sprawę w sadzie biskupim. Póki nie wiadomo jakie będą skutki leczenia nie wiadomo jednak, czy owa impotencja jest trwała...
J.