zagubiona0607 06.07.2009 11:00
Szczęść Boże. Mam duże zmartwienie. Dopiero po przeczytaniu kilku pytań na tej stronie sobie o tym przypomniałam. Otóż będąc małym dzieckiem masturbowałam się, nie wiedziałam, że to grzech ciężki, bo nikt mi tego nie uświadomił, mimo, ze rodzice wiedzieli co robię. Wiedziałam tylko tyle, że to złe i nie powinnam tego dłużej robić,byłam jednak mała, u dzieci trudno o samokontrolę. To trwało kilka lat. Dzień przed pierwszą Komunią Św. na spowiedzi nie wyznałam tego grzechu (gdyż nadal nie wiedziałam, ze to grzech), tego dnia wieczorem znowu to zrobiłam, mama weszła do pokoju, więc przestałam, nic nie powiedziała, czułam wstyd, nie wiem tylko czy bardziej przed mamą, czy przed Bogiem, że zrobiłam coś źle. Nie potrafię sobie przypomnieć dokładnie tamtych uczuć, to było przecież tak dawno. Pierwszą Komunię Świętą przyjęłam więc z grzechem ciężkim, gdyż wie wiedziałam, ze takowym był, w ogóle wówczas miałam słabe rozeznanie w tym, co jest grzechem, a co nie, wiem też, że to mnie wcale nie usprawiedliwia. Dopiero po wielu latach doszłam do wniosku (gdy byłam już świadoma wielu rzeczy i potrafiłam pewne sprawy analizować), ze moja masturbacja była grzechem, więc przy najbliższej spowiedzi wyznałam, ze byłam nieczysta w myślach, słowach i uczynkach (ksiądz jednak nie pytałam o nic więcej, więc nie powiedziałam, ze to się tyczy przeszłości, nie wiedziałam, ze należy to powiedzieć, nie powiedziałam też oczywiście że do Pierwszej Komunii Świętej przystąpiłam z grzechem, to wtedy tego nie pamiętałam, to wydarzenie przypomniało mi się dopiero wczoraj). Ksiądz dał mi rozgrzeszenie o nic nie pytając. Czytałam, na tej stronie,że nie należy wracać do tego, co było, bo można popaść w skrupuły, należy natomiast ufać w Miłosierdzie Boże, mimo to źle się z tym czuję, do wczoraj nie zdawałam sobie sprawy co zrobiłam, dlatego chciałabym to jak najszybciej naprawić. Moje życie religijne nie było łatwe, wiele razy miałam problemy z wiarą, tzn. zawsze wierzyłam w Boga, jednak nie zawsze umiałam przezwyciężyć pewne swoje lęki,zresztą mniejsza o to. Zmierzam do tego, ze zależy mi na rozwiązaniu tego problemu, gdyż czuję, że mogę na nowo, tak w pełni pojednać się z Bogiem, potrzebuję tego bardzo, a teraz wiem, że mogę to zrobić, a przynajmniej spróbować gdyż pewne rzeczy bardziej rozumiem. Z góry dziękuję za odpowiedz.