MAJA 05.06.2009 13:07
Witam Ojcze:) Jak bardzo sie ciesze,ze jest taka strona gdzie mozna zadac pytanie i zawsze dostanie sie odp.Jestem kobieta,matka i zona.Nie wiem jakim czlowiekiem jestem w oczach Boga,ale sama sie sobie nie podobam-moze inaczej nie podobalam.Popelnilam w zyciu wiele grzechow,ktore mnie nurtuja.Zbliza sie pierwsza Komusia Sw mojej coreczki i zdaje sobie sprawe,ze musze sie wyspowiadac z calego mojego zycia.Pisze z calego bo taka czuje potrzebe.Kiedy umarł nasz kochany Ojciec Sw cos w moim sercu zajasniało.Wielu grzechow zaluje, wstydze sie ,nawet brzydze i nie moge zrozumiec jak moglam sie ich dopuscic.Zal jest jak najbardziej szczery.Pytanie z tym zwiazane.Jezeli juz sie wyspowiadam,czy te moje grzechy beda ciagle gdzies na mojej karcie zycia czy bede mogla o nich zapomiec i zaczac zyc i oddychac czystym powietrzem.Pytam dlatego,ze gdzies czytalam,ze i tak bede musiala za nie cierpiec w czyscu,a znowu z innej strony czytalam,ze to co zle zostaje za nami i grzechem jest ciagle o nich myslec i zalowac.Nie potrafie podac zrodla,ale wiem ze tak czytalam. Zatem jak jest naprawde? Czy mam zalowac cale zycie dreczac sie moimi grzechami czy zaczac normalnie zyc z wola Pana Jezusa? Oczywiscie po szczerej wspanialej spowiedzi i przyjeciu Naszego Pana do serca???