ela 29.11.2008 22:03
Do zadania pytania zainspirował mnie list Pani Ani (5.11), u której zawiodły NPR. Rzeczywiście- jak pisze Odpowiadający- dzieci są ogromną radością i warto poczynić dla nich poświęcenia: pracy zawodowej, rozwoju osobistego, wygody czy nieco obniżyć status materialny rodziny. Ale jednak, obecne czasy są bardzo trudne dla młodych, rozpoczynających wspólne życie rodzin. Znającym obecne realia życiowe w naszym kraju, wystarczy podstawowa matematyka, aby wywnioskować, iż nawet dwie przeciętne pensje nie pozwalają na zabezpieczenie rodzinie tak podstawowej i chyba wyjściowej potrzeby, jaką jest dach nad głową. A kiedy dzieci przybywa, to najczęściej jest jedna pensja no i coraz więcej osób na utrzymaniu. O takim "luksusie" jak morderczy kredyt na 30 lat, można jedynie pomarzyć. Dla tych, którzy nie mają zamożnej, hojnej czy chociażby gościnnej rodziny- pozostaje wieloletnia tułaczka po hotelach pracowniczych, wynajętych mieszkaniach i innych miejscach, gdzie brakuje minimum stabilizacji, prywatności a czasem i higieny, a zatem nie nadają się one do wychowywania dzieci. Opis pozostałych- mówiąc oględnie- kosztów i niegdogodności bycia "rodziną bez adresu"- pominę. A ponieważ zakładam, że mówimy o odpowiedzialnych ludziach, którzy nadal pracują i usilnie starają się zadbać o rodzinę, to jeszcze nie "wskakują" w kategorię, która dostaje lokum od państwa. Co w takiej sytuacji robią odpowidzialni chrześcijanie? Gdzie jest granica pomiędzy zaufaniem Bogu a brakiem odpowiedzialności?
Zgoda, antykoncepcja też nie daje 100% pewności, ale jej skuteczność nie zależy od naszych pomyłek (chyba, że zwykłego niedbalstwa) i od "kaprysów" w funkcjonowaniu organizmu kobiety i zawodzi dużo, dużo rzadziej.
Ps. Proszę tylko nie pisać, że poszukiwanie niezawodnej antykoncepcji oznacza zgodę na aborcję, chyba, że zna Pan takie osoby- ja nie. I też nie o tym, że są liczne rodziny, które jakoś sobie radzą. Wiem, że życie przeróżnie się układa, ale nie chodzi mi o indywidualne przypadki ale realne warunki dostępne dla każdego.
Pozdrawiam i dziękuję