Helena 15.02.2008 10:06

Proszę o pomoc duchową ponieważ nie wiem jak mam dalej żyć. Od ok. 5 lat mąż zdradza mnie. Początkowo były to koleżanki z pracy, ostatnio nawet korzysta z agencji towarzyskich. Mam wrażenie, że jest wręcz uzależniony od kontaktów seksualnych. Próbowałam rozmawiać - bez skutku. Na pozór jesteśmy "normalnym małżeństwem". Nawet dorastające dzieci nie wiedzą gdzie tata spędza wieczory i część nocy - ciężko pracuje, ma narady. Czy przysięga małżeńska skazuje mnie na życie w upokorzeniu psychicznym? Czy mam prawo zamieszkać gdzieś w wynajętym mieszkaniu? Oczywiście nie ma mowy o jakichś moich relacjach z innym mężczyzną. Co powiedzieć dzieciom?

Ps. Proszę nie ujawniać e-maila.

Odpowiedź:

Od razu napiszę, że nie znam dobrych, uniwersalnych sposobów na skłonienie męża do porzucenia opisanych przez Panią praktyk. W takiej sytuacji bardziej mogłaby pomóc rozmowa z kimś doświadczonym w tego rodzaju sytuacjach (duszpasterz, psycholog, może telefon zaufania). Bo działania jakie można podjąć powinny być uzależnione od dobrego rozeznania w sytuacji. Także znajomości ewentualnych problemów Pani męża, rokowań na przyszłość. Samo opisanie przez Panią sprawy daje obraz dość powierzchowny...

Czy musi Pani w imię wierności przysiędze małżeńskiej trwać w tym związku? Kościół dopuszcza możliwość separacji. Zdrada współmałżonka jest jednym z głównych powodów, dla którego strona pokrzywdzona może decyzję o separacji podjąć. Oczywiście Kościół zachęca do przebaczenia zdrady. Tylko jeśli zło ciągle trwa, ktoś nie zamierza się zmieniać, przebaczanie mu nie bardzo ma sens. Może być nawet odczytane jako przyzwolenie na grzech. Stąd - zdaniem odpowiadającego - gdyby zdecydowała się Pani zamieszkać z dziećmi osobno, nie byłoby to złamaniem przysięgi. Raczej radykalną próbą przywrócenia porządku w Państwa związku.

Więcej na temat separacji można przeczytać w podręczniku prawa małżeńskiego, czyli TUTAJ , punkt 3.

J.

więcej »