Zenobia
15.01.2008 18:07
1. Czy rodzice ("praktykujący" katolicy, po ślubie kościelnym) grzeszą jeśli nie chcą ochrzcić swego dziecka? argumentując, że chcą dać wolną wolę dziecku gdy dorośnie.
2. Czy apostata może ochrzcić swoje dziecko?
3. Co z dzieckiem, którego ojciec chrzestny lub matka chrzestna dokona apostazji? czy takie dziecko ma wtedy tylko jednego rodzica chrzestnego?
ps: proszę o niepublikowanie adresu e-mail
Odpowiedź:
1. Oceniając taką sytuację trzeba przyjrzeć się sprawie pod kątem zła, które taka decyzja ze sobą niesie. Pierwsze co rzuca sie w oczy to możliwość śmierci dziecka zanim jako dorosłe, podejmie decyzję o chrzcie. A chrzest jest potrzebny do zbawienia. Być może Bóg kogoś takiego przyjmie do nieba i bez chrztu, bo nikt nie jest winny, że ma głupich rodziców. Ale lekceważenie sprawy zbawienia własnego dziecka trudno ocenić inaczej jak wielkie zło...
Po drugie... Pojawia sie pytanie o chrześcijańskie wychowanie dziecka. Jeśli rodzice będą dziecko wprowadzali w wiarę, w chrześcijaństwo, to pół biedy. Jeśli uznają, że nie chcą dziecku nic narzucać... Jak można w sposób wolny wybierać wiarę czy niewiarę nie mając możliwości poznania wiary? To tak jakby sprzedający domy pokazał klientom tylko jeden i powiedział, ze jeśli chcą mogą wybrać drugi. Stawiając sprawę ostro: nie ma wolnego wyboru w kwestiach wiary tam, gdzie żyje się, jakby istniała tylko niewiara.
2. Trochę to bez sensu. Po co ktoś, kto sam odszedł od wiary, miałby chrzcić swoje dziecko? Dla zachowania tradycji? Kościół udziela chrztu niemowlętom ze względu na wiarę ich rodziców. Oni gwarantują chrześcijańskie wychowanie dziecka. Gdy rodzice odeszli od wiary na pewno nie będą dziecka po chrześcijańsku wychowywać. Nie udziela sie też w takim wypadku chrztu.
Gdy wiarę odrzuciło jedno z rodziców, drugie może prosić o chrzest dziecka...
3. W sprawie rodziców chrzestnych niczego się już po chrzcie nie zmienia. Zarówno wtedy, gdy któryś z rodziców chrzestnych umiera, jak i wtedy gdy odchodzi z Kościoła. Ich funkcja, owszem, jest ważna, ale i tak pełnią jedynie rolę pomocniczą. Pomoc w chrześcijańskim wychowaniu mogą świadczyć też inni, np. dziadkowie. Nie trzeba tego formalizować...
J.