Marek 14.12.2007 21:05

Witam mam bardzo trudne pytanie ... !! troche to skomplikowane ale mysle ze jakos sie wysłowie ... a więc .. zawsze marzyłem o kapłanstwie ... bylem lektorem chodzilem codziennie do kosciola i modlilem sie o powolanie ...po maturze udalem sie do seminarium ... po 2 tygodniach zrezygnowalem bo bylo mi ciezko i stwierdzilem ze to nie dla mnie.. pozniej znalazlem dziewczyne i mam ja do dzis ... znalazlem tez prace .. i wszystko jest fajnie i ladnie ... z dziewczyna jestem szczesliwy i wogole i ciezko mi bylo by sie rostac z nia ... ale ciezko mi bo tesknie za seminarium i za kaplanstwem... jak jestem w kosciele to smutno mi ( raz nawet sie rozkleilem ) bo chcialbym spelniac wszystkie obowiazki i funkcje kapłana ... nie wiem co myslec i co dalej robic... moze pan mi napisze zebym duzo sie modili zawierzyl Bogu itp...to racja ... ale to nie takie latwe ... prosze o jakas rade ... :) pozdrawiam

Odpowiedź:

Jeśli się modlisz, to chyba pozostało jeszcze jedno: musisz odpowiedzieć sobie na pytanie, czego tak naprawdę Ci żal. Bo przecież próbowałeś i stwierdziłeś - po dwóch tygodniach - że to nie dla Ciebie. Może po prostu masz zbyt wyidealizowaną wizję posługi kapłana? Może rzeczywiście nie dałbyś rady? A chyba lepiej wcale nie zostać księdzem, niż być księdzem byle jakim, męcząc się w tej służbie...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg