ania 16.02.2007 23:50
czy mozna uznac ze istnieje cos takiego jak uniwersalna moralnosc? nie jestem zwolenniczka relatywizmu, staram sie zachowywac przykazania, odczytywac je jako drogowskazy dane przez Boga, ale ostatnio mam pewna stycznosc z lekturami antropologicznymi, gdzie bardzo podkresla sie, ze pewnych zachowan - z chrzescijanskiego punktu widzenia niemoralnych czy nieprzyzwoitych - nie mozna potepiac, bo wpisane sa w inna kulture i tam dobrze pelnia swa funkcje - i trudno sie z tym nie zgodzic! ponadto slyszalam, ze Kosciol wierzy w mozliwosc zbawienia ludzi nie znajacych Jezusa, jesli postepuja zgodnie z wlasnym sumieniem ... a przeciez to sumienie ksztaltuja ich zwyczaje! czy zatem mozna uznac, ze oni postepuja gorzej niz my, tylko o tym nie wiedza? np wg chrzescijanskiej etyki seksualnej stosunki przedmalzenskie sa zle, zas u niektorych pierwotnych plemion jest to przygotowanie do zycia rodzinnego , nie podlegajce sankcji religijnej, uznane spolecznie... mam metlik w glowie i chetnie przeczytalabym jakis dluzszy artykul na ten temat.. prosze o odpowiedz i polecenie ewentualnej lektury, bo to dla mnie wazna kwestia