aga
28.11.2006 16:04
1.Czytając mitologię grecką dostrzegłam podobieństwa do Pisma Świętego np. zerwanie przez Ewę jabłka z drzewa dobra i zła przypomina otwarcie przez Pandorę puszki z nieszczęściami albo strącenie szatana i innych złych duchów do piekła podobne jest do walki Zeusa z tytanami? Czy można stąd wysnuć wniosek, że osoba pisząca Stary Testament korzystała nie tyle z natchnienia Bożego ile z mitologii starożytnej?
2. Słyszałam, że osoba wierząca powinna przeczytać całą Biblię, ale czy jest to jej moralny obowiązek czy raczej zachęta do poznawania chrześcijańskich korzeni? Bo przyznam szczerze, że nie mam na to zbyt wielkiej ochoty, nie chciałabym czytać Biblii na własną rękę, boję się aby czegoś źle nie zrozumieć, przeinaczyć, gdyż po przeczytaniu nawet krótkich fragmentów miałam wątpliwości i musiałam dużo poszukiwać aby wszystko dobrze zrozumieć, a na dokładne wytłumaczenie całości przez kompetentną osobę nie ma co liczyć. Boję się, że w mojej głowie powstanie tylko zamęt, który będzie mi utrudniał moją wiarę.
Odpowiedź:
1. Pewne idee są uniwersalne. Można chyba nawet zaryzykować stwierdzenie, że wskazuje to na ich prawdziwość, na pochodzenie z jakiegoś jednego, wspólnego źródła. Podobnie jest np. z ludzkim sumieniem. Zasadniczo na dobro i zło patrzymy podobnie. Można powiedzieć, że Bóg niekoniecznie działa tylko w narodzie Wybranym, przez proroków. Potrafi przemawiać także w różnoraki sposób przez pogan. Choćby przez ich sumienie, dobre filozoficzne intuicje itd.
Warto jednak mówiąc o podobieństwach zauważyć, że często idee biblijne są zasadniczo różne od tych, które pojawiają się mitologii. Czerpią tworzywo, tematy z mitologii. Ich autorzy układają je jednak tak, że ich sens jest zupełnie inny. Na przykład biblijne tematy powstania świata znane są także w mitologii babilońskiej. Tam jednak świat utworzony jest z ciała zabitego bóstwa. W Biblii wszystko stwarza Bóg, mocą swojego słowa powołując z niczego świat do istnienia...
2. nie ma ścisłego obowiązku przeczytania całej Biblii. Ale na pewno każdy chrześcijanin powinien to zrobić. Po to, by zaczerpnąć ze źródeł wiary, a nie tylko z jej katechizmowych, siłą rzeczy bardziej uproszczonych prawd. Może wtedy byłby w stanie uchwycić pewne istotne niuanse. Na przykład w kwestii przebaczenia. Tak łatwo jego brak tłumaczy się dziś jakimiś zasadami...
J.