Niniel
06.06.2006 19:25
Czy czytanie i kupowanie tzw. prasy kobiecej jak np. Claudia, Olivia, Glamour itp. jest grzechem? A jeżeli nie będę czytać artykułów związanych z życiem intymnym, tylko pozostałe? Ja czytanie tych gazet uważam za grzech, ale moja Mama śmieje się z tego i mówi, że przesadzam. Kto ma rację? Dodam jeszcze, że jestem osobą pełnoletnią, mam 21 lat.
Odpowiedź:
Odpowiadajacy nie zna treści tych artykułów (i nie zamierza poznawać), więc trudno mu oceniać... Ale...
Na czym może polegac zło kupowania i czytania tych pism?
1. Popieraniu niemoralności przez finansowe wspieranie takich wydawnictw.
2. Traktowanie zawartych w nim treści jak treści pornograficznych (czyli do wzbudzenia w sobie podniecenia seksualnego)
W drugim wypadku na pewno mamy do czynienia z grzechem. Podobnie jak grzechem byłoby czytanie podręcznika anatomii z nastawieniem na szukanie seksualnego podniecenia. Ale w pierwszym?
Problem w tym, że niemoralne bywają nie tylko teksty dotyczące seksu. Chyba nawet większym, a często niezauważanym problemem, są w różnych pismach teksty nastawione na szukanie sensacji. Plotki, pomówienia, oszczerstwa. A my kupując w tym uczestniczymy. Czasem kupując popieramy jawną manipulację, czasem wrogość wobec myślących inaczej. Kupujemy pisma, w których opluwa się naszą wiarę. Kupujemy takie, w których bogactwo przedstawia sie jako sens życia, takie które propagują wrogi wszelkim wartościom postmodernizm....
Nie sposób żyć w dzisiejszym świecie, żeby zupełnie się od tego rodzaju spraw odizolować. Inaczej człowiek musiałby zrezygnować z uczestnictwa w życiu społeczeństwa, w którym żyje: bez gazet, bez radia, bez telewizji. Tak można, ale tym samym zamyka się chrześcijaninowi możłiwość prowadzenia dialogu ze światem. Nie można dziś skutecznie ewangelizować, jeśli się tego świata choć trochę nie rozumie. Nie można nawet sensownie wytknąc grzechu, jeśli się go potrafi nazwać tylko ogólnikami. Chrześcijanin chyba nie powinien się izolować. Musi jednak znaleźć złoty środek między troską o swoją wiarę i sensowny dialog ze światem z jednej strony, a narażaniem się na grzech i popieraniem zła z drugiej...
Pisma o których piszesz nie uchodzą za pornograficzne. Trudno uznać za grzech ich kupowanie. Ale do zamieszczonych tam treści rzeczywiście podchodź ostrożnie. Staraj się, by nie miały na Ciebie destrukcyjnego wpływu. Jeśli w sumieniu osądzasz, że nie powinnaś czytać artykułów związanych z życiem intymnym, to tego się trzymaj. Faktem jednak jest, że to, co dla Ciebie może stanowić okazję do grzechu, na kogo innego nie wpływa tak samo. Więc.. Nie potępiaj tez tych, którzy czytają. Oni też sami w swoim sumieniu powinni rozstrzygnąć...
J.