Wolę nie podawać imienia 14.05.2006 14:00
1. Bo jest sprawa taka: mianowicie moja babcia ma trójkę dzieci: moją mame, ciotkę i wujka. wyszedł konfilikt o majątek co miał podobno przypaść mojej mamie a dostał mój wujek. babcia, mama, ciotka weszły w konflikt z wujkiem. Nie wiem jak było dokładnie i nie mam zamiaru się w to wgłębiać. Moja babcia i ciotka pogodziły się z wujkiem a moja mama jes zła. Mieszkam w jednym domu z rodzicami i babcią, jeszcze jakiś czas temu mieszkała z nami ciotka, ale sie wyprowdziła. Babcia i ciotka pogodziły się z wujkiem i jako taka zgoda między nimi jest. mój brat też jest w zgodzie pogodził się jakiś rok temu. Ja jestem w najgorszej sytuacji: chodzę dopiero do gimnazjum i nie chcę kłopotów. zostałem zaproszony z bratem do wujka, ale znowu nie wiem jaka będzie reakcja mamy.
To jedno dno tej sprawy.
Drugie jest takie: mój wujek przewozi slodycze ciężarówką. Z hurtowni dostaje "lewe" czyli kradzione paluszki, ciastka od kobiet które tam pracują (w hurtowni). On dzieli się nimi z różnymi osobami m.in. z babcią, ciotką a ze babcia mieszka w tym samym domu to nam też daje. Wiem, że to jest kradzoine, ale nie mam odwagi powiedzieć tego w oczy, bo nie chcę niezgody. na dodatek jak pojedziemy do tego wujka (ja i brat) to na 90% bedzie nam chciał dać je. Co o tym myśleć? chodzi mi głównie o te słodycze. Ilościowo jest ich ok. karton ok 60 -70 paczek cenowo nawet do 100zł jak nie więcej. Powiedziałem spoweidnikowi "czy jest grzech jak zjem coś co ktoś dostał skradzione" powiedział że takich sytuacji trzeba unikać i nie brać. Ale jak nie wemzę to bedzie pytanie czemu? ale znowu ja już nie mam komu tego oddać bo to jest jest ukradzione! Hurtowni? jak? wujkowi? jak? babci jak powiedzieć ze to kradzione i nie biorę? dziś znowu dostałem ale tego nie zjem. co myśleć o tych słodyczach? jak już je wziąłem dziś do siebie ale ich nie zjem - to co ja mam z nimi zrobić?
2. Jestem pewien ze u mnie w domu idzie często w zimie znowu jak to nazywają w domu "lewy prąd" lub "przełączony prąd" i nim grzejemy piecykami elektrycznymi. Grzejemy w centralnym, ale też jest kradzoine. I tu jest znowu problem! bo niby ja też używam, radia, telewizji, komputera, żarówki i tez kradne. Ale nie robie tego dobrowolnie. ale znowu też nie mam odwagi powiedzieć "to jest przecież kradzione". pamiętam przez mgłę jak kilka lat temu spytałem się taty czy kradniemy prąd to tylko spytał czy nie chcę dostać. Co z tym zrobić?