Kasia 06.02.2006 00:24

Witam!Zaczne od krotkiego opisu mojego zycia-bylam wychowana w katolickiej rodzinie ale nie praktykujacej. Rodzice nigdy nie nalegali zebym chodzila do kosciola. I tak tez bylo-chodzilam gdy miala z kim isc (kolezanka). Potem kolo 6 klasy podstawowki przestalam. Od czasu do czasu (raz na 2 lata) chodzilam do spowiedzi i komuni. Jedyne co ''bylo we mnie zawsze''to modlitwa. Modlilam sie codziennie. Teraz mam 25 lat, corke i meza( po cywilnym). W styczniu br.gdy umarla mi bliska osoba zalamalam sie. Postanowilam zmienic moje zycie zaczynajac od nawrocenia. Poszlam do spowiedzi chodze co niedziele na msze,modle sie. Chcialabym moja coreczke wzchowac inaczej niz moi rodzice wychowali mnie. Ona jest jeszcze malenka i teraz gdy jest zima nie zabieram jej ze soba do kosciola ale jak bedzie cieplo chce by od najmlodszych lat uczeszczala na msze sw. Jedyny moj problem polega na tym ze mieszkam w malej miejscowosci i ksiadz w tutejszej parafii nie chce udzielic mi i mezowi slubu koscielnego!!! A mi bardzo na tzm ualezy. Gdzie zwrocic sie o pomoc? Chcac wziasc slub w innym kosciele musze miec zaswiadczenie z mojej parafii jaka jestem katoliczka. Nawet jesli ksiadz mi je wypisze to znajac jego napisze o mojej przeszlosci-ze nie bylam katoliczka praktykujaca. Dlaczego ksiadz nie docenia mojego nawrocenia i nie chce dac nam slubu???

Odpowiedź:

Brzmi to trochę nieprawdopodobnie, bo księża raczej zachęcają pary żyjące w zwiazku cywilnym do tego, żeby brały ślub w Kościele. Odpowiadający nie zna całej sprawy, więc trudno mu się wypowiadać. Najlepiej jednak będzie, jeśli przedstawi pani swój problem jakiemuś księdzu np. z sąsiedniej parafii...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg